Hanna Gronkiewicz-Waltz: PiS nie chce koalicji z PO
Prezes Kaczyński mówi, że chce koalicji i jednocześnie w tym samym czasie, kiedy Donald Tusk odpowiada mu, Jarosław Kaczyński nie wie, co Donald Tusk powie w tym przemówieniu po nim, on wychodzi z sali, robi w tym czasie konferencję prasową, nie wiem dlaczego... Jednym słowem, jak można mówić poważnie, jeśli się nie słucha nawet co partner ma do powiedzenia. Czy będzie zły, czy dobry, czy ma jakąś ofertę, czy nie. Ja muszę powiedzieć, że to jest takie mówienie jeśli chodzi o treść i cały body language, jak to się dzisiaj mówi i całe zachowanie i forma, pokazuje, że tak naprawdę PiS nie chce tej koalicji, przynajmniej w osobie Jarosława Kaczyńskiego - powiedziała jedna z liderek PO Hanna Gronkiewicz-Waltz w "Salonie Politycznym Trójki".
07.04.2006 | aktual.: 07.04.2006 11:02
Jolanta Pieńkowska: Dziś gościem Trójki jest jedna z liderek PO Hanna Gronkiewicz-Waltz. Dzień dobry.
Hanna Gronkiewicz-Waltz: Dzień dobry Państwu.
Dlaczego PO nie chce koalicji z PiS-em?
- To jest takie pytanie, które słyszymy od pół roku. Otóż muszą obie strony chcieć.
PiS podobno chce.
- No PiS w ciągu 48. godzin, to tak, jak kiedyś zatrzymanie mogło być bez prokuratora, bez sankcji prokuratorskiej 48 godzin. To jest niepoważne, bo to de facto prowokuje rzeczywiście do następnej awantury. Myśmy zaproponowali, żeby z powrotem odbudować zaufanie. Bo koalicja to jest nic innego jak odbudowanie zaufania, które zostało wielokrotnie już powiedziałam złamane.
A wierzy Pani, że to odbudowanie zaufania, po tym wszystkim co się stało jest jeszcze możliwe?
- Nigdy w polityce nie można powiedzieć słowa nigdy, tzn. w różnych okolicznościach jest to możliwe. Natomiast my tak naprawdę popieramy wiele ustaw, no żeśmy nie poparli medialnej ale ona i tak była zaskarżona, potem Trybunał uznał, że istotne jej przepisy są niezgodne z konstytucją i taka była też nasza motywacja. Natomiast co dwa tygodnie uchwalany jest szereg różnych ustaw za którymi PO głosuje w sposób pozytywny. I w tej chwili, oczywiście jeśli rząd będzie chciał czy reformę podatkową czy tak jak zapowiada Zyta Gilowska reformę finansów publicznych, to oczywiście jesteśmy otwarci na popieranie takich ustaw. Natomiast myślę, że PiS po prostu nigdy się nie dzieli władzą. Ta koalicja już na samym początku w zasadzie przestała istnieć. Pamiętajmy, że np. w Niemczech, jeśli chodzi o CDU i SPD, oni negocjowali dwa miesiące, a nie po dwóch dniach że się obrażali. Myśmy się nie obrazili, to PiS powiedział, że już nie da rady, nie chciał naszego marszałka Komorowskiego, nie chciał Niesiołowskiego. Jednym słowem
cały czas chce traktować nas, tak jak partię satelicką.
Ale może dziś lider PiS-u doszedł do wniosku, że rzeczywiście z większością parlamentarną rządzić się nie da, co pokazał pakt stabilizacyjny, który właściwie niczego nie ustabilizował, że trzeba budować większość rządową, no i stąd ten apel Jarosława Kaczyńskiego o stworzenie czy próbę stworzenia koalicji.
- To jest bardzo dobre pytanie. Dlaczego się nie udał pakt stabilizacyjny i czyja jest tu wina. Oczywiście dla mnie jest to ewidentne, że PiS nie umie z nikim kooperować. Ja mogę nie podzielać poglądów Samoobrony na gospodarkę, na inne sprawy czy LPR np. na Unię Europejską. Natomiast fakt jest faktem, że PiS jest sam eurosceptykami, że ich tak bardzo od tych partii, aż tak strasznie dużo nie dzieli. Jeżeli jest ten konsensus, to powinien go wykonywać, więc z PiS-em nie da się ani paktu, bo obawiam się, ani koalicji.
No tak, ale mówicie Państwo chcemy się dogadać do jesieni.
- Myślę, że powoli można to zaufanie odbudować. Natomiast proszę zwrócić uwagę, że prezes Kaczyński mówi, że chce koalicji i jednocześnie w tym samym czasie, kiedy Donald Tusk odpowiada mu, Jarosław Kaczyński nie wie, co Donald Tusk powie w tym przemówieniu po nim, on wychodzi z sali, robi w tym czasie konferencję prasową, nie wiem dlaczego - niektórzy mówią, że liczył na przerwanie transmisji, że ta kamery, które na bieżąco nadają, to wtedy przeniosą się tam, gdzie robił konferencję prasową. Tak się nie stało. Przemówienie Tuska, zresztą obrady Sejmu były dalej kontynuowane, transmitowane przez telewizje. Jednym słowem, jak można mówić poważnie, jeśli się nie słucha nawet co partner ma do powiedzenia. Czy będzie zły, czy dobry, czy ma jakąś ofertę, czy nie. Ja muszę powiedzieć, że to jest takie mówienie jeśli chodzi o treść i cały body language, jak to się dzisiaj mówi i całe zachowanie i forma, pokazuje, że tak naprawdę PiS nie chce tej koalicji, przynajmniej w osobie Jarosława Kaczyńskiego.
Przeczytaj cały wywiad