"Gwałtowna rozbudowa". Rosyjskie cmentarze puchną
Zdaniem ekspertów zdjęcia satelitarne ukazujące masową ekspansję rosyjskich cmentarzy wojskowych dowodzą "ogromnych strat" rosyjskiej armii w wojnie z Ukrainą. Zdjęcia pokazują cmentarze powiązane z elitarnymi jednostkami, które znacznie powiększyły się od czasu rozpoczęcia inwazji.
Chociaż Rosja nie podaje liczby ofiar swoich żołnierzy, zdjęcia dostarczone przez Maxar Technologies i uzyskane przez "The Telegraph" i "National Security News" - "dodają wagi zachodnim szacunkom dotyczącym znacznych strat" - pisze dziennik.
Trzy, a nawet cztery razy większe
Na przykład zdjęcia tylko jednej części moskiewskiego cmentarza w Tule pokazują, że liczba grobów wzrosła mniej więcej czterokrotnie między październikiem 2021 r. a kwietniem 2023 r.
Pobliski cmentarz Bogorodskoje powiększył się trzykrotnie i zyskał zupełnie nową część.
Obie nekropolie - jak podaje Maxar - znajdują się w pobliżu Riazania w zachodniej Rosji, gdzie stacjonują jednostki 106. Dywizji Powietrznodesantowej Gwardii. "Żołnierze tej dywizji wzięli udział w pierwszych bitwach wojny w Ukrainie, a później wraz z siłami Wagnera walczyli w operacjach w rejonie Bachmutu" - pisze "The Telegraph".
Z szacunków zachodniego wywiadu wynika, że w walce o Bachmut mogło zginąć nawet 20 tys. żołnierzy rosyjskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tracą 900 żołnierzy dziennie
Pułkownik Philip Ingram, były oficer wywiadu armii brytyjskiej i planista NATO, określił zdjęcia "zaskakującymi". - Pokazują ogromną cenę, jaką płacą rosyjscy poborowi - powiedział w rozmowie z dziennikiem.
- Nie jestem zaskoczony wyraźnym wzrostem liczby cmentarzy w pobliżu baz, ponieważ Rosja traci obecnie ponad 900 żołnierzy dziennie w zamian za minimalne zyski terytorialne - dodał Ingram. - Świadczą o tym straty rosyjskie w bitwie o Awdijiwkę, w której zginęło ponad 16 tys. rosyjskich żołnierzy - podkreślił.
Szacunki dotyczące liczby rosyjskich żołnierzy poległych w walkach w Ukrainie są bardzo zróżnicowane. Z niedawnego badania Mediazona i Meduza, dwóch niezależnych rosyjskich mediów, wynika, że na koniec 2023 roku było to aż 88 tys. osób.
Szacunki te pokrywają się z danymi brytyjskiego Ministerstwa Obrony, które szacuje, że zginęło nawet 70 tys. osób.
Stany Zjednoczone uważają, że liczba ta może sięgać nawet 120 tys., podczas gdy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w zeszłym miesiącu sugerował, że będzie to 180 tys.
Według ostatnich badań "The Economist" około jedna czwarta zabitych rosyjskich żołnierzy służy w regularnych jednostkach wojskowych, kolejna czwarta to nowo zmobilizowani żołnierze lub ochotnicy, a pozostali to skazańcy, członkowie prywatnych grup wykonawców lub nieznani.
Liczba ofiar przekroczy milion?
Płk Ingram zauważa, że "wiele ciał pozostało tam, gdzie upadły na polu bitwy". - Odzyskiwanie i repatriacja poległych Rosjan nie jest priorytetem, ponieważ pozwala to ukryć prawdziwy rozmiar ofiar przed opinią publiczną i oszczędza rosyjskiemu rządowi płacenia odszkodowań rodzinom - zwraca uwagę wojskowy. - W tym roku prawdopodobnie łączna liczba ofiar po obu stronach osiągnie milion - dodał.
Na zdjęciach widać także znaczną rozbudowę cmentarza koło Teodozji na zaanektowanym Krymie oraz cmentarza Michajłowskiego koło Stawropola. Obie nekropolie są powiązane z 7. Dywizją Powietrznodesantową Gwardii Rosyjskiej, która walczy z Ukrainą od początku inwazji. Jej oddziały wzięły udział w ofensywie na południu w okolicach Chersonia i Mikołajowa, gdzie poniosły ciężkie straty.
Kolejną znaczną rozbudowę zauważono na cmentarzu Alabino, powiązanego z 2. Dywizją Strzelców Zmotoryzowanych Gwardii. Jednostka brała udział w ofensywie na północnej Ukrainie i w nieudanym oblężeniu Czernihowa. Podczas okrążenia w lutym 2022 roku zginęło ponad 150 żołnierzy oddziału, a około trzystu dostało się do niewoli.