PolskaGwałciciel pedofilem? Ruszył tajny proces

Gwałciciel pedofilem? Ruszył tajny proces

- Proszę zostawić mojego syna w spokoju! On już tyle wycierpiał. Gwarantuję panu, że on kocha dzieci i żadnemu nie zrobiłby krzywdy, a to co mówią pod jego adresem to zwykłe pomówienia - tak na sądowym korytarzu matka Rafała W. przekonuje o jego niewinności.

Gwałciciel pedofilem? Ruszył tajny proces
Źródło zdjęć: © WP.PL

01.04.2010 | aktual.: 01.04.2010 11:43

Proces mężczyzny oskarżonego o pedofilię ruszył w środę przed Sądem Rejonowym dla Krakowa Podgórza. - Ze względu na ważny interes pokrzywdzonej rozprawa będzie toczyła się z wyłączeniem jawności - zdecydowała sędzia Katarzyna Dziedzic-Praszczyk po tym, jak taki wniosek złożyła pani prokurator, a przyłączył się do niego obrońca oskarżonego.

Mężczyznę, średniego wzrostu, chudego i łysiejącego 34-latka, doprowadzono do sądu z aresztu tymczasowego, w którym przebywa od lipca ubiegłego roku. - Wtedy syn dobrowolnie sam się zgłosił do prokuratury ze swoim adwokatem, a tak go potraktowano, że do tej pory jest za kratkami - matka mężczyzny nie może się z tym pogodzić. I zapowiada, że Rafał W. na pewno zostanie uniewinniony od zarzutu molestowania.

- Jeszcze pan zobaczy, że tak się stanie - nie ma wątpliwości. Rafał W. w przeszłości był karany za gwałt zbiorowy na 50-letniej mieszkance Lwowa, pochodzenia polskiego, która czasowo przebywała w Krakowie. Miał ją napaść z dwoma wspólnikami w kwietniu 2000 r. W 2007 r. opuścił zakład karny po odbyciu całości kary. W ubiegłym roku pojawiły się wobec niego nowe podejrzenia natury seksualnej, tym razem chodziło o molestowanie dziecka .

- Sprawa wyszła na jaw, gdy matka dziewczynki zauważyła niepokojące symptomy związane ze sferą seksualną swojego dziecka - mówił nam Mariusz Boroń, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej dla Krakowa Krowodrzy, jeszcze gdy sprawa toczyła się w prokuraturze. Z jej ustaleń wynikało, że od stycznia 2008 r. do czerwca 2009 r. trzyletnie dziecko było seksualnie wykorzystywane przez Rafała W. W tym czasie mężczyzna był konkubentem kobiety, która co pewien czas miała opiekować się dzieckiem znajomej. Do molestowania dochodziło pod nieobecność opiekunki.

- Tej kobiety już nie mogliśmy przesłuchać, bo zmarła. Natomiast w specjalnych warunkach, z udziałem psychologa i sędzi już przesłuchano dziecko. Z opinii biegłego psychologa wynika jednoznacznie, że trzylatka nie zmyśla, gdy swoimi słowami opisuje seksualne zachowania Rafała W. wobec niej. Rzadko się zdarza, by tak małe dziecko było w stanie tak dokładnie opowiedzieć, co złego je spotkało - mówi prokurator Boroń.

Podejrzany Rafał W. w śledztwie nie negował, że był związany z tymczasową opiekunką dziewczynki, ale kategorycznie zaprzeczał, by ją kiedykolwiek molestował seksualnie. Teraz grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności, bo działał w warunkach recydywy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)