Adam Hofman stanowczo zaprzecza doniesieniom "Gazety Wyborczej"
Były rzecznik PiS Adam Hofman - jak twierdzi "Gazeta Wyborcza" - "w imieniu obozu rządzącego" miał składać "propozycje korupcyjne" właścicielowi Getin Banku Leszkowi Czarneckiemu. Miliarder rzekomo ma posiadać nagrania tych rozmów. Ale ich nie ujawnia. "Wyborcza" także nie przedstawia dowodów na prawdziwość tych informacji. Adam Hofman stanowczo zaprzecza. Publikujemy jego oświadczenie.
15.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 09:39
"Adam Hofman mówił, że przychodzi w imieniu Zbigniewa Ziobry. Tłumaczył, że Michał Krupiński jest w dobrych relacjach z ministrem sprawiedliwości [Krupiński od lat blisko przyjaźni się z bratem Ziobry Witoldem, a dzięki 'ziobrystom' był m.in. prezesem Pekao SA]. W zamian za posadę dla Krupińskiego Hofman obiecywał złagodzenie kursu wobec banków Czarneckiego" - pisze "Gazeta Wyborcza", powołując się na anonimowego informatora.
Rozmówca "GW" twierdzi, że do spotkania Czarneckiego z Hofmanem doszło latem tego roku w Monako, gdzie bankier ma posiadłość. Rozmowa miała zostać nagrana.
Adam Hofman szybko zdementował informacje "GW".
"W związku z rozpowszechnianiem przez GW oraz redaktora Czuchnowskiego nieprawdziwych, godzących w moje dobre imię informacji zleciłem już podjęcie zdecydowanych kroków prawnych w tej sprawie. Wobec tego, co opublikowała Gazeta Wyborcza stanowczo oświadczam, że nie powoływałem się wobec kogokolwiek na znajomości czy kontakty w administracji rządowej, a w szczególności nie przedstawiałem się, jako jej 'wysłannik'. Nigdy nie formułowałem względem tego (i jakiegokolwiek innego) biznesmena żadnej oferty, która miałaby wymiar korupcyjny, choćby w najszerszym rozumieniu pojęcia 'korupcji'. Od kilku lat nie jestem już politykiem a prowadzę działalność biznesową, w której zawsze kieruję się zasadami odpowiedzialności biznesowej i rzetelnego oraz starannego działania. W tym stanie rzeczy będę bezkompromisowo walczyć o moje dobre imię" - napisał w oświadczeniu były polityk PiS.
Sprawa Leszka Czarneckiego. Giertych o "największej ofercie korupcyjnej w historii Polski"
Roman Giertych wcześniej opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie w sprawie swojego zatrzymania. Adwokat powiązał w nim swoją sprawę ze sprawą biznesmena Leszka Czarneckiego i zasugerował, że zarówno jego zatrzymanie, jaki postępowanie ws. Czarneckiego, jest próbą zatuszowania przez rząd PiS swoich działań korupcyjnych.
Tuż przed posiedzeniem aresztowym sądu ws. Leszka Czarneckiego Roman Giertych opublikował długie oświadczenie na FB. Adwokat twierdzi, że przed wyborami prezydenckimi biznesmenowi zaproponowano udział w wykupieniu stacji TVN24. "Władza uznała, że Czarnecki jest osobą, która mogłaby być zaakceptowana przez akcjonariuszy TVN, gdyby zdecydowali się na sprzedaż swojego kanału informacyjnego" - pisze adwokat. Giertych zaznaczył, że miliarder miał odmówić władzy.
W ocenie Giertycha sprawa prowadzona przeciwko Czarneckiemu ma charakter czysto polityczny i wynika z tego, że biznesmen nie sympatyzował z PiS i nie chciał pozwolić, by państwo przejęło jego firmy. "Nie był zaangażowany politycznie, ale jego sympatie i ścieżka życiowa stawiały go w oczywisty sposób w szeregu przeciwników tego rządu. Dlatego też urzędnicy PiS robili wszystko, co możliwe, aby utrudnić życie jego firmom tak, by je przejąć lub podporządkować. Strategia ta zadziałała wobec innych biznesmenów, prowadzących działalność w Polsce, sądzono więc, że zadziała również wobec dr Leszka Czarneckiego" - czytamy we wpisie prawnika.
"Latem 2020 r. postanowiono przedłożyć Czarneckiemu ostateczną propozycję. Albo zgodzi się wreszcie na nadzorcę z PiS w swoich bankach i jego majątek będzie grać w drużynie PiS, albo władza się z nim ostatecznie rozprawi" - napisał Giertych na FB. Jak podaje mecenas: "Podczas spotkania poza granicami Polski doszło do złożenia oferty przyjęcia do pracy do banków Czarneckiego (w charakterze doradcy lub członka rady nadzorczej) pana Michała Krupińskiego - wieloletniego prezesa Pekao S.A. - osoby blisko związanej z obecną władzą. Ofertę złożył b. polityk PiS, utrzymujący bliskie relacje osobiste z prezesem Rady Ministrów Mateuszem Morawieckim. Towarzyszyła mu inna osoba blisko powiązana z PiS."
Roman Giertych o korupcji w PiS
Zdaniem Giertycha: "To była już kolejna oferta. Dwa miesiące wcześniej Czarneckiemu przedstawiono koncepcję udziału w projekcie wykupienia stacji TVN 24. Władza uznała, że Czarnecki jest osobą, która mogłaby być zaakceptowana przez akcjonariuszy TVN, gdyby zdecydowali się na sprzedaż swojego kanału informacyjnego. Koncepcję tę przedstawiono przed wyborami prezydenckimi. Twierdzono, że pomysł przejęcia stacji TVN24 został ustalony z premierem Mateuszem Morawieckim podczas jego prywatnego spotkania z osobą, która później przedstawiła ofertę Czarneckiemu. Po ewentualnym przejęciu stacji proponowano dostarczanie reklam ze spółek skarbu państwa, a po pewnym czasie wykup stacji przez spółki Skarbu Państwa za kwotę wielokrotnie wyższą od ceny zakupu. Leszek Czarnecki oferty nie przyjął".
Dlatego, jak pisze Giertych: "Kilka tygodni później Bankowy Fundusz Gwarancyjny zablokował transakcje , które pozwalały odbudować kapitał w Idea Banku, a KNF odrzucił plan naprawy banku. Następnie prokuratura złożyła wniosek o areszt dla Czarneckiego, nawet nie próbując go przesłuchać."
Czarnecki - jak pisze "Gazeta Wyborcza" - ma odpowiadać za to, że jego Idea Bank sprzedawał obligacje GetBacku. Bankier ma dowody, że jako przewodniczący rady nadzorczej o tym nie wiedział. Gdy sprawa do niego dotarła, zwolnił zarząd Idea Banku, informował też Komisję Nadzoru Finansowego o wątpliwych działaniach GetBack zanim afera wyszła na jaw.
"Wyborcza" twierdzi nieoficjalnie, że "osobą, która miała składać Czarneckiemu opisane przez Giertycha propozycje, jest Adam Hofman. On sam stanowczo zaprzeczył w opublikowanym oświadczeniu.