Polityka"GW": Lech Kaczyński naciskał ws. Tomasza Komendy. Jest reakcja Romana Giertycha

"GW": Lech Kaczyński naciskał ws. Tomasza Komendy. Jest reakcja Romana Giertycha

Były polityk i prawnik Roman Giertych chce usunięcia wszystkich pomników Lecha Kaczyńskiego. To odpowiedź na tekst "Gazety Wyborczej", według której ówczesny prokurator generalny miał naciskać na postawienie "ciężkich oskarżeń" Tomaszowi Komendzie.

"GW": Lech Kaczyński naciskał ws. Tomasza Komendy. Jest reakcja Romana Giertycha
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Sławomir Kamiński
Anna Kozińska

28.05.2018 | aktual.: 28.03.2022 09:40

"Gazeta Wyborcza" po niemal 18 latach przypomniała wywiad z Lechem Kaczyńskim - ówczesnym prokuratorem generalnym - z 2000 roku, który ma być dowodem na to, że za skazanie Tomasza Komendy nie odpowiada rząd PO-PSL. Kaczyński mówił w nim, że trzeba odejść od "liberalnego podejścia" prokuratorów i sądów wobec oskarżonych. Jako przykład podał postępowanie ws. morderstwa w Miłoszycach, za które odpowiadać miał Komenda. Roman Giertych napisał, co o tym sądzi.

"Po ujawnieniu wstrząsających nacisków Lecha Kaczyńskiego na prokuraturę celem oskarżenia niewinnego (bo potrzebny był sukces) wszystkie pomniki Lecha Kaczyńskiego powinny zostać zdemontowane" - podkreślił na Twitterze Giertych. Jak tłumaczył, "została popełniona zbrodnia sądowa".

"Brutalnie zgwałcono, a później zamordowano 15-letnią dziewczynkę, właściwie jeszcze dziecko. Znaleziono jej ciało z rozerwanymi narządami rodnymi. I prokurator powiada pełnomocnikowi rodziny, że co najwyżej może jednemu ze sprawców postawić zarzut gwałtu. Są ślady zębów tego zbira, ślady DNA, wszelkie możliwe znaki – i nie można postawić zarzutu. Taki sposób interpretacji praw człowieka, które czynią przestępców bezkarnymi, a ofiary bezbronnymi, stanowi zagrożenie dla porządku społecznego" - mówił w listopadzie 2000 r. Lech Kaczyński.

Lech Kaczyński jako szef resortu sprawiedliwości i prokurator generalny w latach 2000-2001 opowiadał się między innymi za przywróceniem kary śmierci i bezwzględnym ściganiem przestępców. "Gazeta Wyborcza" zwróciła też uwagę, że ówczesny prokurator generalny akta Komendy ściągnął do Warszawy i sam zajął się sprawą.

Kazimierz Olejnik, który objął funkcję po Lechu Kaczyńskim, ocenił, że takie wypowiedzi, jak ta w wywiadzie, były wywieraniem presji na śledczych. - W tamtych czasach każdy pogląd ministra to było zalecenie do wykonania - stwierdził.

Lecha Kaczyńskiego broni z kolei Patryk Jaki. W rozmowie z radiem TOK FM artykuł "Gazety Wyborczej nazwał "obrzydliwym" i ocenił jako "wielką manipulację".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (884)