Gusta i guściki
Odbiorcy żyją dziś w równym stopniu informacjami zasłyszanymi w dzienniku i tym, o czym mówi reklama. W oparciu o takie źródła budujemy mniej lub bardziej umowną rzeczywistość, w której kobieta musi być ładna, tak jak chce tego aktualny ideał piękna, a jeśli jest gospodynią domową - musi być ograniczona - czytamy w "Tygodniku Powszechnym".
Reklama jednej z telefonii komórkowych, oprotestowana przez minister ds. równego statusu kobiet i mężczyzn Magdalenę Środę, nie odbiega od tych zaniżonych standardów. Jej bohaterka ma obfity biust, zgrabny tyłek i nogi, a taryfy na koszulce niedwuznacznie sugerują jakieś “dodatkowe zajęcia studenckie”. Mężczyznom na jej widok odejmuje mowę, więc osłupiały wzrok ma być dostatecznie wymowny. Naprawdę tacy jesteśmy?
Sławomira Walczewska, filozofka i aktywna uczestniczka ruchu kobiecego, woli odwołać się do danych: - 38% przedsiębiorców to kobiety, ponad połowa osób z wyższym wykształceniem to kobiety, dlaczego więc w kółko tłucze się to samo: że jesteśmy istotami domowymi, natomiast w sferze publicznej funkcjonują mężczyźni?