Gubernator Bagdadu
Mohamed Mohsen Zubeidi (fot. PAP)
Waszyngton chciałby żeby w Iraku powstał demokratyczny rząd, ale nie będzie Irakijczykom dyktował jak ich rząd ma wyglądać i kto ma do niego wejść – oświadczył generał Jay Garner, cywilny administrator Iraku.
20.04.2003 | aktual.: 20.04.2003 16:13
Generał Garner urzęduje w Kuwejcie, ale od poniedziałku z 400-osobową ekipą współpracowników przenosi się do irackiej stolicy.
Irakijczycy nie czekają jednak na Amerykanów i sami tworzą struktury władzy.
Mohamed Mohsen Zubeidi ogłosił się gubernatorem Bagdadu. Na konferencji prasowej zastrzegał, że nie tworzy rządu, ale chce tylko zaprowadzić porządek w irackiej stolicy.
Zubeidi utworzył 22 komitety, a których każdy odpowiada za konkretne sprawy. Za gospodarkę wodą, za transport, planowanie, za informacje itd.
Są jednak komitety, które mają zajmować się obroną i polityka zagraniczną – i to właśnie niepokoi Amerykanów, bo przecież nie ma potrzeby prowadzenia polityki obronnej czy zagranicznej w skali miasta, nawet jeśli jest ono duże tak jak Bagdad.
Mohamed Mohsen Zoubeidi twierdzi, że na stanowisko gubernatora Bagdadu został wybrany przez zgromadzenie starszyzny i duchownych. Amerykanie oświadczyli, że nic im o tym nie wiadomo.
Tymczasem Zubeidi już zarządza. Wezwał na przykład nauczycieli i uczniów, by od wtorku wracali do szkół.
Złożył życzenia świąteczne chrześcijanom w Iraku. Pozdrowił też szyitów, którzy wyruszają na pielgrzymkę do świętego miasta Kerbali.