Gubałówka niedostępna dla narciarzy?
Na stoku Gubałówki rozpoczął się demontaż instalacji wodociągu do zaśnieżania. Jest to efekt wyroku sądu, który nakazał Polskim Kolejom Linowym wycofanie się z działek należących do rodziny byłego dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego. Istnieje groźba, że Gubałówka w tym roku nie będzie dostępna dla narciarzy. Tr wają jeszcze rozmowy między PKL, a rodziną Gasienicą-Byrcynów w sprawie wjazdu ratraków na ich kilka działek położonych na stoku Gubałówki.
28.11.2005 | aktual.: 28.11.2005 09:09
Podpisali listę obecności Byrcynowie - przypomnijmy - sprzeciwili się zaśnieżaniu stoku i sprawa trafiła do sądu. W pozwie domagali się: "zakazania Polskim Kolejom Linowym czynienia jakichkolwiek aktów posiadania na działkach powodów", ponieważ zamierzają oni przedmiotowe działki użytkować rolniczo, a ponadto - usunięcia z tych działek podziemnych rur do zaśnieżania stoku oraz usunięcia hydrantu wodnego do zaśnieżania. Rury wodociągowe na Gubałówce - jak przekonywała w sądzie dyrekcja Polskich Kolei Linowych - zostały położone na mocy grupowego porozumienia z listopada 1995 r., podpisanego m.in. przez Wojciecha Gąsienicy-Byrcyna wraz z małżonką. Jednak państwo Byrcynowie twierdzili, że wtedy podpisali jedynie listę obecności, nie zaś umowę na udostępnienie ich działek pod trasy narciarskie. Po wysłuchaniu świadków sąd ostatecznie nakazał rozbiórkę instalacji.
Bez porozumienia Mimo rozmów prowadzonych do ostatniej chwili zwaśnionym stronom nie udało się dojść do porozumienia. Władze PKL niechętnie mówią o tym, co dzieje się na stoku Gubałówki. - Rzeczywiście rozpoczęliśmy demontaż instalacji, ale jesteśmy w trakcie rozmów z właścicielami działek, które dotyczą utrzymania trasy przy pomocy ratraków - powiedział prezes PKL Jerzy Andrzej Laszczyk.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że fiasko rozmów jest bardzo prawdopodobne. Jeśli Polskim Kolejom Linowym nie uda się dogadać z rodziną Byrcynów - stoku nie uda się utrzymać na odpowiednim poziomie, a wówczas ratownicy TOPR mogą negatywnie zaopiniować trasę z Gubałówki. Wtedy narciarze stracą ten jeden z najpopularniejszych w sezonie zimowym stoków.
Tomasz Skowroński, współpraca Halina Kraczyńska