"Guantanamo to nie gułag"
"Washington Post" skrytykował sekretarza generalnego Amnesty International, panią Irene Khan, za nazwanie amerykańskiego więzienia w bazie wojskowej Guantanamo na Kubie "gułagiem naszych czasów".
Khan użyła tego określenia w środę przy prezentacji raportu Amnesty International oskarżającego m.in. USA o naruszanie praw człowieka. Organizacji chodzi głównie o maltretowanie więźniów podejrzanych o terroryzm, przetrzymywanych w amerykańskich aresztach wojskowych w Iraku i Afganistanie.
W artykule redakcyjnym waszyngtoński dziennik -zwykle krytyczny wobec administracji prezydenta George'a W. Busha - odrzuca porównywanie Guantanamo i więzienia w Abu Ghraib do stalinowskich obozów pracy przymusowej, w których zginęły miliony ludzi.
"Wykorzystywanie raportu o przetrzymywaniu więźniów jako kolejnej okazji do atakowania Busha albo Ameryki podważa uzasadnioną krytykę amerykańskiej polityki przez Amnesty International i osłabia siłę jej dochodzeń w sprawie więziennictwa w krajach dyktatorskich. Daje też administracji dodatkowy pretekst do odrzucania słusznych zastrzeżeń wobec jej polityki jako 'histerycznych'" - pisze "Washington Post".
Ogłoszony w Londynie raport Amnesty International i zawarte w nim zarzuty pod adresem USA skrytykował Biały Dom.
Te oskarżenia są śmieszne i nie poparte faktami. Stany Zjednoczone przewodzą jeśli chodzi o ochronę praw człowieka i ludzkiej godności. Wyzwoliliśmy 50 milionów ludzi w Iraku i Afganistanie. Pracujemy na rzecz promowania wolności i demokracji na świecie, tak, aby ludzie żyli pod rządami prawa - powiedział w środę rzecznik prezydenta Scott McClellan.
Tomasz Zalewski