Grzywna jest, kary nie będzie
Osoby ukarane za wykroczenie grzywną do 500
zł mogą spać spokojnie, bo przepisy przewidują zamianę grzywien na
karę aresztu wyłącznie w przypadku kar przekraczających 500 zł.
Grzywny poniżej 500 zł sądy nagminnie umarzają, bo sprawcy czują
się bezkarni i masowo takich kar nie płacą, pisze "Gazeta Prawna".
Z roku na rok rosną kwoty niezapłaconych grzywien orzeczonych przez sądy. Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że w 2004 r. suma nie uiszczonych grzywien za przestępstwa i wykroczenia przekroczyła 60 mln zł, zaś w pierwszym półroczu 2005 r. sięgnęła 36 mln zł. Skazanym na grzywnę za przestępstwa i wykroczenia sprzyjają przestarzałe i nieracjonalne przepisy, dzięki którym mogą oni doprowadzać do wydłużania i w efekcie - przedawnienia wykonania kary grzywny.
Paradoksalne jest, że jeśli sprawca wykroczenia skazany na grzywnę nie przekraczającą 500 zł nie ma środków na jej uiszczenie i chciałby ją odpracować (a często się tak zdarza), przepisy nie dają takiej możliwości i sądy zwykle umarzają grzywnę. Odpracować bowiem można grzywnę w kwocie powyżej 500 zł.
Plany Ministerstwa Sprawiedliwości na 2005 r. i lata następne przewidują nowelizację przepisów o ściąganiu grzywien, m.in. przez uproszczenie procedury i przekazanie egzekucji grzywien urzędom skarbowym - wyspecjalizowanym w ściąganiu należności i mającym wiedzę o majątku dłużników. Jak jednak powiedział "Gazecie Prawnej" Marek Motuk, zastępca dyrektora departamentu nad wykonywaniem orzeczeń w Ministerstwie Sprawiedliwości, Ministerstwo Finansów sprzeciwia się pomysłowi dodatkowego obciążenia pracą urzędów skarbowych. (PAP)