Grzesik zaprzecza informacjom tygodnika "Nie"
Poseł "Samoobrony" Andrzej Grzesik zaprzeczył informacjom tygodnika "Nie", że w jego sejmowym laptopie znalazło się pirackie oprogramowanie oraz zdjęcia pornograficzne. Dodał, że rozważa podanie do sądu tygodnika "Nie".
Posłowi, który jest członkiem zarówno komisji śledczej do spraw PKN Orlen oraz komisji do spraw służb specjalnych, skradziono w lutym służbowy komputer. Podczas konferencji prasowej w Katowicach poseł Grzesik powiedział, że w laptopie znajdowały się poufne informacje jednak bez klauzuli "tajne", a także pliki prywatne, w tym zdjęcia rodzinne. Oświadczył stanowczo, że na twardym dysku nie ma żadnych pirackich kopii nagrań, ani zdjęć pornogarficznych.
Poseł "Samoobrony" zaprzeczył także by podsłuchiwał rozmowy przez tzw. telefon internetowy.
Laptop znajdował się w skradzionym w Katowicach samochodzie posła Grzesika, który w tym czasie brał udział w w wojewódzkim kongresie "Samoobrony". Katowicka prokuratura, która badała sprawę kradzieży laptopa czeka obecnie na przekazanie jej twardego dysku, zdobytego przez redakcję tygodnika "Nie".