Grzegorz Schetyna o rajdzie "Nocnych Wilków": nie dajmy się sprowokować
Szef MSZ Grzegorz Schetyna uważa, że to, co dzieje się w ostatnich dniach w Polsce w związku planami przejazdu przez nasz kraj rosyjskiej grupy motocyklowej "Nocne Wilki" to "medialna histeria". Według niego rajd to polityczna prowokacja, której nie należy ulegać. Lider "Wilków" Aleksandr Załdostanow "Chirurg" znajduje się na amerykańskiej liście zabraniającej mu wjazd do tego państwa.
15.04.2015 | aktual.: 15.04.2015 16:45
- Nie bardzo rozumiem tę sytuację. Polska jest państwem prawa i każdy może ją odwiedzać, tylko musi robić to w zgodzie z obowiązującym w Polsce prawem - podkreślił szef polskiej dyplomacji w rozmowie z dziennikarzami.
Przejazdem na trasie Moskwa-Berlin nacjonalistyczny klub motocyklowy chce upamiętnić 70. rocznicę zwycięstwa ZSRR nad III Rzeszą.
Schetyna ocenił sam pomysł rajdu jako "polityczną prowokację". - (Pomysł ten) został bardzo chętnie podniesiony przez polskie media i trochę się dziwię, bo takie było zamówienie. Ta akcja od początku wygląda jak prowokacja polityczna i taką jest - podkreślił minister.
Jak zaznaczył, to, czy rajd dojdzie do skutku, zależy od jego organizatorów i uczestników. - Czy zostaną wpuszczeni? Tak, jak powiedziałem na początku, Polska jest państwem prawa i to straż graniczna, służby celne będę decydować, czy ci, czy też inni uczestnicy takiego, czy innego rajdu zostaną do Polski wpuszczeni - zaznaczył Schetyna.
Zaapelował do mediów, by nie zachowywały się histerycznie i nie dały się wpisywać w scenariusz prowokacji. - Robimy (w ten sposób) sporo przyjemności ludziom, którzy w Moskwie i nie tylko nie życzą Polsce dobrze - stwierdził.
- Jesteśmy zakładnikami informacji i prowokacji, której jesteście poddawani jako wolne media w Polsce i tworzycie, piszecie tę historię któryś dzień z rzędu - dodał Schetyna.
Również premier Ewa Kopacz powiedziała w środę, że zapowiedź rajdu "Nocnych Wilków" przez Polskę traktuje jako szczególną prowokację. Premier mówiła w radiu TOK FM, że zgodnie z informacjami przekazanymi jej na wtorkowym posiedzeniu Rady Ministrów, liderzy "Nocnych Wilków" nie ubiegali się o wizy niemieckie, nie wiadomo, czy zrobili to pozostali członkowie grupy.
Pytana, czy władze zablokują przejazd grupy przez polskie terytorium premier podkreśliła, że "ostatnią decyzję w tej sprawie podejmie celnik". Zarówno minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna jak i minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska będą mnie informować pod koniec tygodnia, jaka jest decyzja w tej sprawie i jaki mamy poziom wiedzy - powiedziała szefowa rządu.
"Nocne wilki" to nacjonalistyczny klub motocyklowy, który jest zaprzyjaźniony z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Poparł m.in. aneksję Krymu przez Rosję. Lider zespołu Aleksandr Załdostanow "Chirurg" znajduje się na amerykańskiej liście zabraniającej mu wjazd do tego państwa.
Członkowie organizacji pod koniec kwietnia chcą przejechać trasą Moskwa-Berlin, by uczcić 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Motocykliści zapowiadają, że przejadą z Moskwy przez Mińsk, Brześć, Wrocław, Brno, Bratysławę, Wiedeń, Monachium, Pragę, Torgau i Karlshorst do Berlina.
Zgodnie z zapowiedziami medialnymi, członkowie klubu starają się o wizy w kraju docelowym, czyli w Niemczech. Polska zatem byłaby jedynie krajem "tranzytowym".