Grzegorz Kostrzewa-Zorbas dla WP: na prezydencie skupia się cała uwaga
"Prestiż najważniejszej osoby w państwie jest na tyle duży, że to niej skupia się uwaga opinii publicznej. Stąd także wyższa niż w wyborach parlamentarnych frekwencja, choć wybory prezydenckie mają mniejsze znaczenie, jeśli chodzi o realną władzę" - mówi w wywiadzie dla Wirtualnej Polski politolog Grzegorz Kostrzewa-Zorbas.
09.10.2005 | aktual.: 11.10.2005 12:21
Zdaniem Kostrzewy-Zorbasa, nie ma większej - poza generalnym stosunkiem do Rosji - różnicy między kandydatami, którzy weszli do drugiej tury, jeśli chodzi o politykę wschodnią. Pewne różnice - zauważył- dotyczą Unii Europejskiej i jej konstytucji, a także stosunków polsko-niemieckich. Kostrzewa Zorbas zaznaczył, że przykładem podobieństw jest negatywny stosunek do gazociągu bałtyckiego, omijającego Polskę.
Na pytanie, czy nastąpi zmiana w stosunku do polityki prowadzonej przez Aleksandra Kwaśniewskiego? Kostrzewa Zorbas odpowiedział: Myślę, że tak. Nawet to, co w jego prezydenturze było dobre - np. duże zaangażowanie w sprawy Europy Środkowej i Wschodniej - będzie bardziej autentyczne dzięki solidarnościowym korzeniom obu kandydatów. Będzie także mocniejsze, bardziej skuteczne.
Niska frekwencja, zdaniem politologa, wynika ze zmęczenia demokracją, która jest kojarzona z trudnościami gospodarczymi. Jak podkreślił Kostrzewa Zorbas, że choć Polska ma duże sukcesy gospodarcze, to bardzo wysokie bezrobocie i bardzo duże zróżnicowanie społeczne i regionalne.
Wielu ludzi odrzuca wszystko co nowe, odrzuca III RP, nie chce IV RP. Nie chce mieć nic wspólnego z polityką, bo polityka to samo zło. W opinii eksperta, taka postawa jest bardzo rozpowszechniona wśród młodych. Jest wręcz moda na niegłosowanie, na niebranie udziału w życiu politycznym: ja jestem ponad to, ponad polityczne brudy. To poważna choroba polskiej demokracji - powiedział Kostrzewa Zorbas.