Grzechy i grzeszki młodości znanych polityków
Marek Kuchciński w młodości był hipisem o pseudonimie Członek i Penelopa, Stefan Niesiołowski jako biedny student pił tanie wino, a Tadeusz Cymański skrycie popalał papierosy „Silesia”. Wypowiedź Donalda Tuska o tym, że w młodości palił marihuanę, skłoniła innych polityków do wyznań. Okazuje się, że nie tylko premier miał burzliwą przeszłość.
13.05.2008 | aktual.: 10.01.2011 17:24
Chapeau bas, wreszcie przerwano pewne tabu - tak informacje o tym, że Donald Tusk palił trawkę skomentowała w RMF FM Julia Pitera. Jej zdaniem premier przyznający się do tego budzi zaufanie. I wyznała: Mi w czasach studiów zdarzało się pić wino gdzieś w parku.
Niesiołowski: kto nie pił taniego wina jest podejrzany
Jej partyjny kolega Stefan Niesiołowski w rozmowie z „Dziennikiem” poszedł jeszcze dalej: W czasach studenckich byliśmy bardzo biedni, więc piliśmy tanie wino. Pamiętam, jak kiedyś prosto z akademika wsiedliśmy do taksówki i powiedzieliśmy: „My nie płacimy za kurs, bo paliwo mamy własne”. Tak nam się odbijało tym benzenem, tą benzyną z wina - wspominał. I dodał: Jeśli ktoś nie pił taniego wina, to dla mnie jest podejrzany. Bo albo był wychowany w jakimś obrzydliwym luksusie i nie zna życia, albo nigdy nie był młody.
Cymański: potajemnie paliłem papierosy "Silesia"
Nie byłem aniołkiem. Chodziłem z kolegami na glinianki, gdzie paliłem potajemnie papierosy „Silesia”. Człowiek ślinił się, pluł, oczy mu wychodziły, ale to było wchodzenie w dorosłość. Brało się ze sobą cytrynę, żeby rodzice nie wyczuli zapachu papierosów. Miałem poczucie występku, że jestem gdzieś na manowcach. Pić chodziło się do parku, żeby nikt nie widział, potem do domu wchodziło się ukradkiem, żeby matka w oczy nie spojrzała – wspomina w rozmowie z Wirtualną Polską poseł PiS Tadeusz Cymański. I dodaje: _ To były inne czasy, wtedy wypicie alkoholu, papierosy, to był skandal i lanie. Wychowanie było bardziej karne, w dziedzinie obyczajowej było jasne: alkohol i papierosy są złe. Dzisiaj dostępność papierosów, alkoholu i narkotyków jest ogromna_.
Poseł PiS wyrozumiale podchodzi do wyskoków premiera. W młodym wieku człowiek ma dużo energii, dużo niezdrowej ciekawości, ma naturalną skłonność do sprzeciwu. Dojrzewanie to pierwsze miłości, pierwsze wzloty i upadki, to jest naturalne - mówi. Ale zastrzega, że będąc osobą "na świeczniku" trzeba brać pod uwagę wszystkie konsekwencje takich wyznań. Wydaje mi się, że to była nie do końca przemyślana szczerość. Młodzież bardzo chętnie chwyta opinie ludzi na topie, gwiazd muzyki czy polityków i dlatego wypowiedź o marihuanie była pedagogicznie niewłaściwa. To nie był prezent dla rodziców – uważa Cymański.
Marcinkiewicz: byłem rozrabiaką i chodziłem na wagary
Były premier Kazimierz Marcinkiewicz w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” wspominał, że pod koniec szkoły podstawowej i na początku liceum wpadł w złe towarzystwo i bardzo zaniedbał naukę. Wpadłem w złe towarzystwo. Zawsze zresztą byłem rozrabiaką w szkole. To było towarzystwo podwórkowo-dyskotekowe na granicy bijatyk, bandziorki, cwaniactwa. Chodziłem na wagary, robiłem inne różne rzeczy, ale nie powiem co, bo nie ma się czym chwalić – mówił były premier.
Hofman: chodziłem na imprezy w akademiku
Studenci różne rzeczy robią. Na studiach mieszkałem w akademiku „Kredka”, były mniejsze i większe imprezy, czasem na kilkadziesiąt osób. Sam jednak zawsze byłem zwolennikiem napicia się piwa, wódki, tradycyjnego weekendowego sposobu zabawienia się. Trawy nie paliłem – wspomina w rozmowie z WP poseł PiS Adam Hofman. Grzeszki młodości można mieć, ale nie można się nimi chwalić i nadmiernie ich eksponować. My mieliśmy program „Patriotyzm jutra” dla młodych ludzi, a premier ma wspomnienia o tym, że palił trawę. Widać jaka jest różnica – ironicznie komentuje wyznania premiera poseł PiS.
Senyszyn: byłam skoncentrowana na nauce
Znana z kontrowersyjnych wypowiedzi Joanna Senyszyn z SLD, w młodości stroniła od kontrowersyjnych zachowań. Nie paliłam trawki. Gdy byłam młoda nie było takiej mody, ani możliwości. Ale gdyby były, pewnie też bym nie skorzystała, bo nigdy nawet nie paliłam papierosów. Takie namiętności mnie nie pociągały - opowiada. Byłam skoncentrowana na nauce, byłam zawsze najlepszą uczennicą i najlepszą studentką - dodaje.
Czasy studenckie posłanka SLD wspomina bardzo dobrze. Parę razy w tygodniu chodziłam w Sopocie na tańce do klubu Łajba, na maratony filmowe, kabaretony. Nie było takiej soboty i niedzieli, żebym nie miała takich ciekawych rozrywek - mówi WP Senyszyn.
Różne miałem przygody w młodości, ale nie widzę powodu, żeby o tym mówić. Uważam tę sprawę za przejaw sezonu ogórkowego, a przecież sezonu ogórkowego nie ma. Są problemy ze służbą zdrowia, z emeryturami, ze stoczniami, z telewizją publiczną. Nie powinniśmy roznamiętniać się nad tego typu kwestiami – uważa z kolei Marek Borowski z SdPl.
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska