Gry wojenne w Waszyngtonie
Z udziałem znanych polityków odbyła się w piątek w stolicy USA gra wojenna pn. Atlantic Storm (atlantycka burza) - symulacja działań rządów państw w odpowiedzi na ewentualny atak bronią biologiczną.
Była sekretarz stanu Madeleine Albright i emerytowani przywódcy - m.in. były premier RP Jerzy Buzek - odgrywali role szefów rządów USA i kilku europejskich krajów sojuszniczych, reagujących na globalny atak Al-Kaidy z użyciem patogenów ospy.
W wyniku wyimaginowanego ataku zginąć miały miliony ludzi na całym świecie, doszło do paraliżu gospodarki i nasilenia walk etnicznych w wielu krajach.
Jednym z głównych problemów, przed jakim stanęły rządy, były niewystarczające zapasy szczepionki w niektórych krajach i masowe migracje ich ludności do sąsiednich krajów, gdzie szczepionek nie brakowało.
W czasie ćwiczeń, zorganizowanych przez Uniwersytet Johnsa Hopkinsa i Uniwersytet w Pittsburghu, odgrywano m.in. wymyślony scenariusz dramatycznych wydarzeń na granicy Polski z Niemcami. Doszło tam do rozruchów, kiedy niemiecka straż graniczna odmówiła wpuszczenia Polaków, pragnących się zaszczepić w Niemczech z braku szczepionki w Polsce.
Uczestnicy gry wojennej doszli do wniosku, że trzeba postanowić, w czyjej gestii ma leżeć podział nadwyżek zapasów szczepionki przeciw ospie, którymi dysponują niektóre kraje najzamożniejsze. Uzgodniono, że powinna o tym decydować Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).
Tomasz Zalewski