Gry i zabawy sądowe
Szczeciński sąd zdecyduje dziś, czy
przebywający w areszcie prezydent Gorzowa Wielkopolskiego Tadeusz
Jędrzejczak wyjdzie na wolność, czy nadal pozostanie za kratkami.
Sąd będzie rozpatrywać zażalenie obrońcy prezydenta na decyzję o
jego tymczasowym aresztowaniu - pisze "Trybuna".
Prezydent Gorzowa został zatrzymany 21 października przez agentów ABW. Jest dziś 13. podejrzanym w tzw. aferze budowlanej. Lokalne media długo rozpisywały się o powiązaniach szefów największych w mieście firm budowlanych z lokalnymi politykami z SLD. W zamian za intratne zlecenia mieli oni sponsorować kampanie wyborcze Sojuszu - przypomina dziennik. Problem w tym, że wśród 12 podejrzanych do tej pory osób nie było nikogo z SLD, wręcz przeciwnie jest wśród nich gorzowski polityk prawicy - mówi gazecie poseł Franciszek Wołowicz, wiceszef partii w województwie.
Według gazety, politycy Sojuszu wierzą w niewinność Jędrzejczaka. Pytaliśmy go o tę aferę wiele razy, także prywatnie. I zawsze mówił, żebyśmy byli spokojni, że wszystkie przetargi odbywały się zgodnie z przepisami - mówi Wołowicz. Dodaje, że w sprawie prezydenta jest tyle niejasności, że można dopatrywać się w niej ataku na partię - pisze "Trybuna". Mamy podstawy, żeby tak sądzić. Przez tyle miesięcy nikt go nawet nie przesłuchał. I nagle, ku zaskoczeniu wszystkich, wyciąga się z domu prezydenta wojewódzkiego miasta i od razu podejmuje się decyzję o tymczasowym aresztowaniu. Dziwnym trafem na każdym kroku pojawiają się dziennikarze, choć na przykład w gorzowskim magistracie mało kto jeszcze wie o sprawie. Pani sędzia, która wydawała postanowienie o tymczasowym aresztowaniu, czeka 40 min. z rozczęciem posiedzenia. Czeka na dziennikarzy. Dziwi mnie, że wymiar sprawiedliwości dopasowuje się do mediów. Praktycznie na każdym etapie prezydentowi towarzyszą flesze - mówi Wołowicz.
Najgorsze jest jednak to, że w uzasadnieniu postanowienia o tymczasowym aresztowaniu znajduje się zapis, że Jędrzejczak był wielokrotnie karany. Później sąd tłumaczy, że była to nieistotna pomyłka pisarska. Nieistotna?! Czynienie wielokrotnego przestępcy z prezydenta miasta, wybranego na tę funkcję w głosowaniu powszechnym już w pierwszej turze, to dla sądu nieistotna pomyłka?!" - zastanawia się poseł. "Dlatego właśnie lubuscy parlamentarzyści SLD zwrócili się do ministra sprawiedliwości o objęcie nadzoru nad postępowaniem w tej sprawie - pisze "Trybuna". (PAP)
Więcej: * Trybuna - Gry i zabawy sądowe*