Wcześniej informowano o czterech ofiarach śmiertelnych.
Rozcinali pociski, żeby sprzedać metal. Ale ciepło powstałe w wyniku piłowania doprowadziło do eksplozji - poinformował przedstawiciel gruzińskiego ministerstwa bezpieczeństwa. Dodał, że takie praktyki nie są czymś niezwykłym w Gruzji.
Telewizja gruzińska pokazała miejsce wypadku - wypalone mieszkanie z wciąż leżącymi pod ścianą pociskami. (jd)