Gruzja: rozmowy z porywaczami bez rezultatów
Przedstawiciele władz Gruzji
prowadzili w poniedziałek negocjacje z porywaczami czterech osób z
misji ONZ, lecz na razie nie załatwili ich uwolnienia - poinformował
przedstawiciel prezydenta Eduarda Szewardnadzego.
09.06.2003 21:10
Obserwatorzy ONZ - dwaj Niemcy, Duńczyk i ich tłumacz - zostali uprowadzeni w czwartek przez nieznanych napastników. W niedzielę gruzińska telewizja podała, że porywacze zażądali okupu w wysokości 1,5 mln dolarów.
Przedstawiciel prezydenta Gruzji w regionie wąwozu Kodori Emzar Kwicjani powiedział, że prowadził negocjacje z porywaczami i wysłał do nich grupę swoich ludzi. Kwicjani uważa, że wyników można się spodziewać we wtorek. Porwani są przetrzymywani w zalesionej części wąwozu.
Wcześniej w poniedziałek w cotygodniowym przemówieniu radiowym prezydent Eduard Szewardnadze zapewniał, że władze Gruzji są gotowe "rozmawiać nawet z kryminalistami, którzy porwali reprezentantów ONZ, by tylko nie narazić na niebezpieczeństwo życia zakładników".
Porwani pochodzą z ONZ-owskiej misji pokojowej (UNOMIG), która monitoruje przestrzeganie porozumienia rozejmowego między Gruzją a Abchazją. Abchazja formalnie wchodzi w skład Gruzji, lecz de facto uzyskała niepodległość w roku 1993, po dwuletnich walkach z siłami gruzińskimi. Separatyści odmówili powrotu pod władzę Tbilisi, a rozmowy pokojowe są zamrożone.
To już nie pierwsze uprowadzenie obserwatorów ONZ w Wąwozie Kodorskim. W grudniu 2001 r. ofiarami porwania byli oficerowie polski i grecki, którzy - dzięki staraniom władz gruzińskich - zostali uwolnieni po kilku dniach.