Gruzja oskarża Rosję o atak lotniczy
Władze Gruzji wezwały ambasadora Rosji, by wręczyć mu notę protestacyjną w związku z
pociskiem rakietowym, który - jak twierdzi Tbilisi - rosyjskie
samoloty wystrzeliły nad gruzińskim terytorium - poinformowała
rzeczniczka MSZ Gruzji Nino Kadżaja.
07.08.2007 | aktual.: 07.08.2007 11:49
Wezwaliśmy rosyjskiego ambasadora w Gruzji do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, aby wręczyć mu notę protestacyjną. Zaprosimy także do naszego ministerstwa ambasadorów innych państw, aby omówić sytuację - powiedziała rzeczniczka.
Gruzja oświadczyła, że myśliwce, które nadleciały znad Rosji, wystrzeliły w poniedziałek rakietę, omal nie trafiając w wioskę Tsitelubani ok. 65 km na zachód od Tbilisi.
Rosja zaprzecza, by rosyjskie myśliwce przeleciały nad Gruzją lub wystrzeliły w jej kierunku jakąś rakietę. Kategorycznie dementujemy wszelki udział naszej strony w tych wydarzeniach - oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Według przedstawicieli władz gruzińskich, rakieta uderzyła w pole, nie eksplodując. Minister spraw wewnętrznych Gruzji Wano Merabiszwili uznał to za "akt agresji".
Zdarzyło się to wczoraj (w poniedziałek) o godz. 19.30 czasu lokalnego (17.30 czasu polskiego). Przyleciały tu dwa Su-24. Nasze radary wykazały, że nadleciały znad Rosji, a następnie oddaliły się w tym samym kierunku - powiedział Merabiszwili.