Gruzja: 50 czołgów wjechało do Gori. Rosja dementuje
Mimo obowiązywania zawieszenia broni,
około 50 rosyjskich czołgów wjechało do miasta Gori na
północy Gruzji - poinformował szef gruzińskiej Rady Bezpieczeństwa
Narodowego Aleksander (Kacha) Lomaja. Rosja dementuje.
Wiadomość tę natychmiast zdementował sztab rosyjskich sił pokojowych. W Gori nie ma żadnej jednostki wojsk rosyjskich wbrew temu, co twierdzi Gruzja - oświadczył sztab rosyjskich sił pokojowych.
Jak oświadczył Lomaja, czołgi wjechały do Gori około godziny 9.45 czasu lokalnego (7.45 czasu polskiego) - czyli w osiem godzin po zaakceptowaniu przez Gruzję zawieszenia broni, na które wcześniej zgodziła się Rosja.
Porozumienie rozejmowe przewiduje, że zarówno siły gruzińskie, jak i rosyjskie wycofają się na pozycję zajmowane przed wybuchem walk o Osetię Południową.
Przebywający w Gori świadek, który zastrzegł sobie anonimowość, powiedział Reuterowi, iż nie zauważył żadnych rosyjskich czołgów. Chodziłem po mieście. Nie ma czołgów. Nie ma Rosjan- powiedział rozmówca agencji. Dodał następnie: ludzie są zdezorientowani i na granicy wytrzymałości; łatwo wpadają w panikę.
Gori, przez które przebiega główne gruzińskie połączenie samochodowe i kolejowe wschód-zachód, leży około 25 kilometrów od granicy Osetii Południowej.