Gruszka ma prostować nieprawdziwe informacje o działaniu prokuratury
Wiceprokurator generalny Kazimierz Olejnik powiedział, że zwrócił się do szefa sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen Józefa Gruszki z pismem, w którym protestuje "przeciwko systematycznemu i publicznemu podawaniu do publicznej wiadomości kłamliwych, niezgodnych z prawdą informacji na temat opóźniania przez prokuraturę realizacji wniosków komisji".
03.12.2004 | aktual.: 03.12.2004 18:54
Olejnik powiedział, że na posiedzeniu komisji 6 listopada jemu samemu i prokuraturze został przedstawiony zarzut, że dotychczas prokuratura nie wykonała wniosku sejmowej komisji śledczej z 18 października w sprawie przekazania przez Prokuraturę Apelacyjną w Łodzi akt dotyczących tzw. spotkania wiedeńskiego.
Jest to nieprawdą, albowiem wszystkie materiały, które na ówczesny czas zostały zebrane przez PA w Łodzi zostały przekazane komisji śledczej w tomach jawnych i niejawnych 2 i 3 listopada. Nie jest prawdą, że w tych materiałach - co podniósł poseł (Zbigniew) Wassermann (PiS) - nie było postanowienia o wszczęciu śledztwa. Postanowienie znajdowało się w tych aktach - powiedział Olejnik, wymieniając też inne przykłady nieprawdziwych, jego zdaniem, zarzutów pod adresem prokuratury.
Bardzo krzywdzące są tego typu zarzuty, zwłaszcza, że są nieprawdziwe. Zostały one postawione publicznie i burzą harmonijny obraz współpracy komisji śledczej i prokuratury. Poprosiłem posła przewodniczącego Gruszkę, aby zechciał podjąć stosowne działania, aby tego rodzaju nieprawdziwe informacje nie były przekazywane publicznie. Całą korespondencję kieruję na ręce posła Gruszki, on doskonale wie, kiedy przyjmuje poszczególne dokumenty. Chciałbym, jeśli członkowie sejmowej komisji udzielają nieprawdziwych informacji, by on je prostował - oświadczył Olejnik.
Odnosząc się do przecieków tajnych wiadomości docierających z prokuratury do komisji śledczej, Olejnik poinformował, że zamierza wystąpić z wnioskiem do marszałka Sejmu o podjęcie "takich działań organizacyjnych, aby takie przypadki w Sejmie nie miały miejsca".
W odpowiedzi na pytanie, czy prokuratura, widząc, że w dalszym ciągu są przecieki, nie powinna zaprzestać przekazywania swoich akt, wiceprokurator generalny powiedział, że każda prokuratura prowadząca postępowanie musi podjąć indywidualną decyzję.
Nad tym zastanawia się Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Wiem, że w najbliższych dniach miało zostać przekazane kilkanaście tomów akt dot. spotkania wiedeńskiego. Zarówno wczoraj, jak i dziś prokuratura łódzka zasygnalizowała mi, że zastanawiają się, czy te materiały można przekazać w pełnym zakresie bez narażenia na szwank tego postępowania, a przede wszystkim bezpieczeństwa ludzi, którzy dotychczas złożyli zeznania w tej sprawie - dodał.
Spytany, czy częstochowska prokuratura, badająca sprawę spotkania Jana Kulczyka z Romanem Giertychem na Jasnej Górze, powinna przekazać komisji swe materiały już teraz, Olejnik zastrzegł, że na razie komisja nie sformułowała takiego wniosku. Dodał, że on osobiście nie wyobraża sobie, aby można było ujawnić protokół przesłuchania Kulczyka w Częstochowie bez zabezpieczenia wszystkich istotnych wątków w tej sprawie, a w szczególności bez uprzedniego przesłuchania drugiego adwersarza z tego przedstawienia jasnogórskiego - posła Giertycha.