Polska"Grupa trzymająca władzę" pod lupą prokuratury

"Grupa trzymająca władzę" pod lupą prokuratury

Śledztwo w sprawie "grupy trzymającej
władzę", która miała wysłać Lwa Rywina do Agory, będzie prowadzone
w Prokuraturze Apelacyjnej w Białymstoku. Prokurator Krajowy
Janusz Kaczmarek przyznaje, że "będzie bardzo trudno" znaleźć nowe
dowody w sprawie grupy.

02.12.2005 | aktual.: 02.12.2005 21:08

Obraz

Kaczmarek powiedział, że śledztwo białostockiej prokuratury dotyczące nieprawidłowości przy procesie legislacyjnym ustawy medialnej będzie poszerzone o wątek "grupy trzymającej władzę" dlatego, że ta prokuratura dobrze zna już całą sprawę i przesłuchała wielu świadków.

Jak poinformował rzecznik prasowy prokuratury z Białegostoku Janusz Kordulski, odpowiednie ustalenia zapadły dzień wcześniej na spotkaniu szefów Prokuratury Krajowej oraz prokuratury w Białymstoku. Na razie jest to decyzja ustna, w ciągu kilku dni otrzymamy ją na piśmie - powiedział Kordulski.

Dodał, że jeszcze nie wiadomo, jakie czynności zamierza podjąć prowadzący śledztwo, ale na pewno zechce zapoznać się z aktami procesu, w którym Rywin został skazany na dwa lata więzienia za pomoc w płatnej protekcji. Potrzebne materiały prokurator może włączyć do swego śledztwa.

W listopadzie minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro mówił, że "nie przeprowadzono niektórych dowodów, które były do przeprowadzenia", by ustalić grupę. Naszym obowiązkiem jest zrobić wszystko, aby tę grupę ustalić - oświadczył, dodając, że taki obowiązek wynika z wyroku sądów, które uznały, że za Rywinem stała jakaś grupa.

Ziobro był autorem przyjętej ostatecznie przez Sejm wersji raportu sejmowej komisji śledczej, że Rywina miała wysłać "grupa trzymająca władzę" w składzie Leszek Miller, Aleksander Jakubowska, Lech Nikolski, Włodzimierz Czarzasty, Robert Kwiatkowski. Oni sami zaprzeczali tym oskarżeniom.

Pod koniec 2004 r. Sąd Apelacyjny (SA) w Warszawie skazał Rywina na 2 lata więzienia za pomocnictwo w płatnej protekcji wobec Agory ze strony nieustalonej grupy osób. Prokuratura nie podjęła jednak wtedy odrębnego śledztwa, by ustalić w czyim imieniu działał Rywin.

W październiku tego roku Sąd Najwyższy (SN) oddalił kasację w tej głośnej sprawie i utrzymał wyrok. SN podzielił ustalenia SA, który czyn Rywina zakwalifikował jako pomoc w płatnej protekcji osobom niezdefiniowanym z imienia i nazwiska. Najważniejsza dla sądu jest pewność, iż osoby te istnieją - orzekł SN.

31 października Rywin został zatrzymany i doprowadzony do więzienia na warszawskim Mokotowie. Warszawski sąd doszedł do wniosku, iż Rywin utrudnia postępowanie wykonawcze, aby uniknąć odbycia orzeczonej kary pozbawienia wolności.

Sprawą nieprawidłowości przy nowelizowaniu ustawy medialnej białostocka prokuratura zajmuje się od wielu miesięcy. We wrześniu skierowała do sądu akt oskarżenia wobec czterech osób, w tym byłej wiceminister kultury i poseł SLD Aleksandry Jakubowskiej, zarzucając im bezprawne wprowadzenie zmian w tym dokumencie.

Obecnie białostocka prokuratura zajmuje się zawiadomieniem złożonym przez Nikolskiego, który chce wyjaśnienia sprawy jego rzekomego udziału w tzw. aferze Rywina jako członka "grupy trzymającej władzę". Nikolski kwestionuje ustalenia w tym zakresie sejmowej komisji śledczej.

Śledztwo w tym zakresie zostało przedłużone do końca stycznia 2006 r. W listopadzie białostocka prokuratura przesłuchała czterech świadków, wśród nich Millera i Kwiatkowskiego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)