"Grupa Charkowska": druga tura była spokojniejsza
"Grupa Charkowska" Polskiej Misji Obserwacyjnej ocenia, że niedzielna, powtórzona druga tura wyborów prezydenckich na Ukrainie była spokojniejsza niż poprzednie, a zasięg i skala uchybień "nieporównywalnie mniejsze" niż w poprzednich tygodniach - wynika z raportu misji Fundacji im. Roberta Schumana.
Drugą powtórzoną turę wyborów na Ukrainie obserwowało w Charkowie i na terenie obwodu charkowskiego ponad 200 członków "Grupy Charkowskiej" - inicjatywy studentów warszawskich "Wolna Ukraina", wspartych m.in. przez Forum Polsko-Ukraińskie, Związek Ukraińców w Polsce, Europejski Instytut na rzecz Demokracji, Fundację im. S. Batorego, Fundację im. R. Schumana.
Obserwatorzy, którzy przebywali na Ukrainie od 22 grudnia, zostali dofinansowani przez rząd polski oraz przeszli specjalistyczne szkolenie dotyczące obserwacji wyborów.
"Przy wszystkich opisanych uchybieniach i naruszeniach procedur wyborczych, ich skala i zasięg są nieporównywalnie mniejsze niż w poprzednich kilku tygodniach" - głosi raport. Jego autorzy uznają, że mimo tych uchybień można postawić tezę o praworządności wyborów na obserwowanym terenie, a część uchybień przypisują niedoświadczeniu członków komisji wyborczych, chaosowi informacyjnemu i pospiesznej nowelizacji ordynacji.
Obserwatorzy zanotowali m.in., że często w pobliżu lub w siedzibach komisji wyborczych przebywali policjanci, którzy gromadzili dane o frekwencji na potrzeby własnych przełożonych. Członkowie komisji sympatyzujący z Wiktorem Juszczenką sprawiali w kilku przypadkach wrażenie zastraszonych, w dwóch - doszło do grożenia członkom komisji przez młodych mężczyzn noszących barwy jednego z kandydatów.
Obserwatorzy podejrzewają też w kilku przypadkach wielokrotne oddawanie głosów przez tych samych wyborców (np. dwu- lub wielokrotne występowanie tych samych osób na listach wyborców w tej samej komisji lub obecność kilkudziesięciu wyborców w dwóch spisach na terenie sąsiadujących komisji). Inne uchybienia to m.in. brak oddzielnego liczenia kart do głosowania i wyborców na listach.
Pracujący w dwuosobowych grupach obserwatorzy Polskiej Misji Obserwacyjnej odwiedzili łącznie 729 komisji w Charkowie i na terenie obwodu charkowskiego, a siedem wyspecjalizowanych grup uczestniczyło w podliczaniu głosów.