Grudzień '70 - "...świat się dowiedział, nic nie powiedział..."
16 grudnia 1970 roku milicja i wojsko urządziły prawdziwą rzeź na ulicach Trójmiasta. Strzelano do wszystkich ludzi na ulicach nie tylko manifestujących, ale nawet tych zmierzających do pracy, podróżujących kolejką elektryczną i przypadkowych przechodniów. Winnych nie ukarano do dziś.
16.12.2004 | aktual.: 16.12.2004 15:24
Dwa dni wcześniej w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie rozpoczęły się manifestacje i strajki przeciw tzw regulacji cen. Polegała na obniżeniu cen sprzętu RTV i drastycznej podwyżce cen żywności, tkanin, obuwia, materiałów budowlanych, węgla a nawet zasypek dla dzieci i pasty do zębów.
Święta Bożego Narodzenia zapowiadały się uboższe niż dotychczasowe, nikt jednak nie przypuszczał, że dla wielu rodzin okażą się one najsmutniejsze w życiu.
Od samego początku milicja i wojsko rozpoczęły brutalną pacyfikację protestujących. Jednak mimo aresztowań i bicia, zamieszki rozlały się po całym wybrzeżu dając początek wydarzeniom nazwanym później grudniem'70.
Władze KC PZPR wpadły w popłoch. Im więcej osób przyłączało się do strajków i manifestacji tym brutalniej atakowała milicja. Mimo tego zamieszki trwały do 22 grudnia.
Świadkowie opowiadają jak milicjanci wpadali do szpitali i dobijali rannych. Na czele pochodu niesiono na drzwiach zwłoki zastrzelonego ucznia szkoły zawodowej, nazwanego potem Jankiem Wiśniewskim. Postrzelono 12-letniego chłopca, który niósł ze sklepu siatkę z zakupami. Lekarze amputowali mu nogi. Ktoś inny widział ciężarną kobietę pod gąsienicami czołgu. Zabitych chowano nocą w zbiorowych mogiłach, by nie można ich było policzyć. Dokładnej liczby ofiar nie udało się stwierdzić do dziś. Rannych i aresztowanych nikt nawet nie próbuje policzyć.
Prof. J. Eisler przypomniał niedawno tezę, że Grudzień '70 mógł być prowokacją przeciwników ówczesnego szefa PZPR Władysława Gomułki wewnątrz samej partii. Jeśli na 11 dni przed świętami w Polsce robi się gigantyczną podwyżkę, to nie trzeba być profesorem ekonomii, by przewidzieć reakcję ludzi - powiedział. Zastrzegł, że prowokacji nie można dowieść, ale i nie da się jej wykluczyć. Następcą Gomułki został Edward Gierek.
Ballada o Janku Wiśniewskim:
Chłopcy z Grabówka, chłopcy z Chylonii
Dzisiaj milicja użyła broni
Dzielnieśmy stali, celnie rzucali
Janek Wiśniewski padł
Na drzwiach ponieśli go Świętojańską
Naprzeciw glinom, naprzeciw tankom
Chłopcy, stoczniowcy, pomścijcie druha
Janek Wiśniewski padł
Huczą petardy, ścielą się gazy
Na robotników sypią się razy
Padają starcy, dzieci, kobiety
Janek Wiśniewski padł
Jeden raniony, drugi zabity
Krew się polała grudniowym świtem
To Partia strzela do robotników
Janek Wiśniewski padł
Krwawy Kociołek to kat Trójmiasta
Przez niego giną dzieci, niewiasty
Poczekaj, draniu, my cię dostaniem
Janek Wiśniewski padł
Stoczniowcy Gdyni, stoczniowcy Gdańska
Idźcie do domu, skończona walka
Świat się dowiedział, nic nie powiedział
Janek Wiśniewski padł
Nie płaczcie matki, to nie na darmo
Nad stocznią sztandar z czarną kokardą
Za chleb i wolność, i nową Polskę
Janek Wiśniewski padł