Groźny wypadek we Wrocławiu, 22 rannych - film
Dwadzieścia dwie osoby, w tym czworo dzieci, zostały ranne w wyniku najechania tramwaju na dwa inne, stojące na przystanku. Do wypadku doszło w piątek w centrum Wrocławia. Po ponad trzech godzinach tramwaje usunięto i tym samym udrożniono torowisko. - Wypadek wyglądał bardzo groźnie, przód jednego i tył drugiego tramwaju były zmiażdżone - donosi reporter Wirtualnej Polski, który był na miejscu.
Jak poinformował Janusz Krzeszowski, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji we Wrocławiu, tramwaje zostały już usunięte i po kilku godzinach ruch na tej trasie odbywa się bez utrudnień.
Do wypadku doszło, gdy jeden z tramwajów nie wyhamował i najechał na drugi skład stojący na przystanku. Siła była tak duża, że uderzony tramwaj wjechał w trzeci wóz. Reporter WP poinformował, że trasa w rejonie zdarzenia jest częściowo nieprzejezdna i tworzą się ogromne korki, należy więc spodziewać się utrudnień komunikacyjnych.
Początkowo w zmiażdżonej kabinie tramwajowej uwięziony był motorniczy, ale strażakom szybko udało się go uwolnić i przekazać ratownikom pogotowia.
Lekko ranni w wypadku opatrywani byli na miejscu, osoby z poważniejszymi obrażeniami przetransportowano do szpitali. Jak poinformowały służby ratunkowe, dwie osoby są w stanie ciężkim, z poważnymi urazami kręgosłupa, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak informuje serwis mmwroclaw.pl, z nieoficjalnych informacji wiadomo, że tramwaj nie zdążył wyhamować z powodu awarii - "siadło" w nim zasilanie. - Wszystkie tramwaje mają czarne skrzynki, więc dzięki nim będziemy mogli zbadać, jak doszło do wypadku - powiedział serwisowi Janusz Krzeszowski z wrocławskiego MPK.
- Została powołana specjalna wewnętrzna komisja, która przeprowadzi niezależne postępowanie wyjaśniające - powiedział rzecznik. Dodał, że mało prawdopodobne, aby w tramwaju zawiodły hamulce, bowiem nowoczesny tramwaj firmy Skoda, który najechał na inny tramwaj, a ten uderzył w drugi - miał cztery rodzaje hamulców.
W wyniku wypadku 22 osoby zostały ranne, w tym czworo dzieci i motorniczy, którego tuż po zderzeniu musieli wydobywać z kabiny strażacy. Stan mężczyzny jest poważny, podobnie jak kilku innych pasażerów. Nie ma jednak zagrożenia dla życia. Odniesione rany to urazy m.in. kręgosłupa i kończyn.
Według Marzeny Kasperskiej, rzeczniczki prasowej 4. Szpitala Wojskowego we Wrocławiu, pasażerowie, którzy do nich trafili, są w dobrym stanie i nie mają poważniejszych obrażeń, choć dwoje prawdopodobnie pozostanie w szpitalu.
Zdaniem Krzysztofa Zaporowskiego z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, dwa tramwaje stały na przystanku i na nie z tyłu najechał trzeci. "Prowadzimy postępowanie, dzięki któremu ustalimy, jak doszło do wypadku" - powiedział. Dodał, że wszyscy trzej motorniczy byli trzeźwi.