Groźna mina z II wojny światowej
Ukraińskim saperom udało się wywieźć
z centrum Sewastopola (Krym) i unieszkodliwić na pobliskim
poligonie niebezpieczną niemiecką minę pochodzącą z czasów II
wojny światowej.
W celach bezpieczeństwa ewakuowano ok. 30 tys. mieszkańców Sewastopola, a także pasażerów i personel z dworca kolejowego i autobusowego. Wypompowano paliwo też z pobliskich stacji benzynowych, wyrównano i utwardzono drogi na trasie przejazdu, a w cerkwiach modlono się o szczęśliwe zakończenie akcji.
Tydzień temu ważącą niemal tonę minę denną wyłowili w jednej z sewastopolskich zatok Morza Czarnego poszukiwacze metali kolorowych i przetransportowali do centrum miasta w pobliżu dworca kolejowego. Przy próbie demontażu wybuchła jedna z czterech zainstalowanych tam pułapek w rezultacie czego dwie osoby zginęły na miejscu, a trzecia z ciężkimi obrażeniami trafiła do szpitala. W każdej chwili mogło dojść do eksplozji zasadniczego ładunku o wadze blisko 700 kilogramów.
Sytuację komplikował brak schematu konstrukcji miny, a także to, że doszło do wybuchu ładunku chroniącego przed niepowołanym demontażem. Początkowo rozważano możliwość zdetonowania jej na miejscu, ale potem oceniono, że ryzyko jest zbyt duże, gdyż odłamki mogłyby uszkodzić budynki w promieniu nawet dwóch kilometrów. Strona ukraińska o pomoc poprosiła specjalistów z Rosji i Niemiec. W piątek zdecydowano, że minę należy wywieźć za miasto i tam zdetonować.
W niedzielę przed samą operacją niebezpieczną minę podniósł dźwig, potem dwie godziny czekano na ewentualne reakcje w jej mechanizmie. Gdy okazało się, że nic się nie dzieje, minę osadzono na platformie samochodowej i szczęśliwie przewieziono na poligon, 20 kilometrów za miastem. Tam ją bezpiecznie zdetonowano.