Grozi mu 10 lat - a chciał tylko przeprosić dziewczynę...
Za kradzież z włamaniem zagrożoną karą 10 lat więzienia odpowiedzą dwaj młodzi mieszkańcy Lublina. 18-latek wraz ze swoim 20-letnim kompanem włamali się do czterech straganów przy Krakowskim Przedmieściu w Lublinie. Łupem włamywaczy padły kwiaty, które miały być prezentem na przeprosiny dla narzeczonej jednego z mężczyzn.
Do zdarzenia doszło w nocy z wtorku na środę. Wychodzących z naręczami kwiatów włamywaczy zauważyli patrolujący okolicę policjanci. Na widok mundurowych złodzieje porzucili kwiatowe łupy i rzucili się do ucieczki. Po krótkim pościgu zostali zatrzymani i przewiezieni na komisariat.
Jak tłumaczył policjantom 20-letni mieszkaniec Lublina, kwiaty miały być dla narzeczonej, z którą tego wieczora się pokłócił. Zdenerwowany wyszedł z domu i wówczas spotkał kolegę. Panowie razem wypili kilka piw, a kiedy później szli ulicą, 20-latek postanowił przeprosić swoją dziewczynę.
Chciał kupić jej kwiaty niestety wszystkie w okolicy kwiaciarnie był zamknięte. Kiedy przechodzili koło straganów wpadł na pomysł jak zdobyć kwiaty. Mężczyźni wyłamali sklejkowe drzwi jednego ze stoisk, niestety wewnątrz nie było kwiatów, podobnie jak w drugim i trzecim. Kiedy w końcu w czwartym kwiaty się znalazły i właśnie z nimi pod pachą mężczyźni wychodzili z pomieszczenia, zostali zauważenie przez policjantów.
Łączna suma strat oszacowana została przez właścicieli na kwotę ponad 800 zł.
Młodzi włamywacze już usłyszeli zarzuty. Za kradzież z włamaniem grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.