Grożąc lekarzom, kazał się zawieźć karetką do telewizji
Na karę pół roku więzienia w zawieszeniu i
grzywnę w wysokości 200 euro został skazany przez sąd
w Rzymie 81-letni włoski senator Gustavo Selva za wykorzystanie
karetki pogotowia do prywatnych celów.
Gdy w czerwcu zeszłego roku w zamkniętym centrum Rzymu z powodu wizyty prezydenta USA George'a W. Busha senator nie mógł znaleźć taksówki, udał chorego i zatrzymał karetkę pogotowia. Kazał się nią zawieźć do telewizji.
Senator Selva, niegdyś dziennikarz i jeden z dyrektorów radia RAI wsiadł do ambulansu w okolicach kancelarii premiera mówiąc, że boli go serce. Pozwolił sobie nawet wbić kroplówkę w żyłę. Po chwili jednak oświadczył, że czuje się dobrze i kazał personelowi medycznemu zawieźć się do studia telewizyjnego, gdzie jako były szef senackiej komisji spraw zagranicznych miał wziąć udział w dyskusji na temat wizyty George'a W. Busha we Włoszech. Groził nawet lekarzom zwolnieniem z pracy, jeżeli go nie posłuchają.
Gdy Selva wpadł spóźniony do studia, pochwalił się wszystkim śladem po kroplówce i tym, jaki wybieg zastosował, by przejechać przez miasto, w którym nie było taksówek.
Polityk został wtedy ostro skrytykowany za nadużycie, jakiego się dopuścił, przez swą macierzystą partię - Sojusz Narodowy. Z powodu gromów, jakie się na niego posypały, złożył mandat parlamentarzysty. Jednak po kilku tygodniach oświadczył nieoczekiwanie, że wraca do Senatu na prośbę wyborców. Zmienił jednak partię - wstąpił do Forza Italia byłego premiera Silvio Berlusconiego.
Zaraz po ogłoszeniu wyroku Selva powiedział, że nie będzie startował w kwietniowych wyborach do parlamentu.