ŚwiatGross: polski antysemityzm po wojnie nie był wyjątkiem

Gross: polski antysemityzm po wojnie nie był wyjątkiem

W pierwszych latach po holokauście postawy antysemickie i ostracyzm wobec Żydów występowały nie tylko w Polsce, ale też w krajach zachodnich i USA - powiedział Jan Tomasz Gross na spotkaniu w Muzeum Shoah w Paryżu.

30.03.2008 | aktual.: 30.03.2008 23:23

Dodał jednak, że właśnie w Polsce te postawy przerodziły się w akty antyżydowskiej przemocy.

W publicznej dyskusji nad najnowszą książką Grossa w audytorium paryskiego muzeum wzięło udział ponad sto osób. Jak poinformował autor, "Strach. Antysemityzm polski tuż po wojnie" ma się ukazać wkrótce po francusku nakładem wydawnictwa Calmann-Levy.

Poproszony o wyjaśnienie źródeł powojennego polskiego antysemityzmu, Gross odparł, że nie różnią się one zasadniczo od innych antysemityzmów, np. francuskiego. Jedną z jego przyczyn, według historyka, była obawa przed zwróceniem ocalałym z holokaustu Żydom ich mienia zagarniętego w czasie wojny.

Na uwagę z sali, że w Polsce antysemityzm był masowy, a we Francji nie, historyk odpowiedział: Bo w Polsce było z przyczyn historycznych dużo więcej Żydów.

Gross zauważył, że w pierwszych latach po II wojnie światowej ostracyzm społeczny wobec Żydów panował powszechnie nawet w USA. Zaraz po wojnie na uniwersytecie w Princeton, którego jestem wykładowcą, Żydzi nie mieli prawa studiować. W tamtym czasie Hannah Arendt była zaszokowana społeczną przepaścią dzielącą amerykańskich Żydów od innych obywateli amerykańskich - dodał Gross.

Autor "Strachu" odniósł się do dyskusji wywołanej publikacją jego książki w Polsce. Ocenił, że ogólnie jego książka została dobrze przyjęta, zwłaszcza przez młodych ludzi, o czym świadczą rozmowy z nimi po spotkaniach autorskich w Polsce. Gross dodał przy tym, że zdecydowanie potępiły jego książkę środowisko skrajnej prawicy, związane m.in. z Radiem Maryja.

Przyznał, że krytyka "Strachu" wyszła też od profesjonalnych polskich historyków - jak to ujął - wysokiej klasy, którzy, choć na ogół nie kwestionowali faktów, zarzucali autorowi m.in. brak obiektywizmu i oskarżycielski ton wobec Polski.

Odpowiadam na to, że sposób narracji historycznej w Polsce bardzo różni się od tego, jak pisze się we Francji czy w USA. W tekstach polskich historyków czasem nie widać autora - powiedział Gross, dodając, że sam jest zwolennikiem osobistego pisania o historii.

Pytany o dokładną liczbę żydowskich ofiar śmiertelnych "polskiego antysemityzmu" po wojnie, Gross odparł, że brak jest dokładnych źródeł do podawania takich danych. To był okres wojny domowej w Polsce. Przemoc wobec Żydów nie była niczym wyjątkowym w kontekście ogólnej przemocy i wielu ofiar: 15 tysięcy poległych działaczy polskiego podziemia, a także wypędzanych Niemców, Ukraińców czy komunistów - wyjaśnił. Dodał jednak potem, że sam szacuje liczbę żydowskich ofiar w tym okresie na 1500-2000 osób.

"Strach. Antysemityzm polski tuż po wojnie" ukazał się w styczniu tego roku w Polsce. Gross opisuje w nim akty antysemityzmu w Polsce powojennej, tłumacząc je poczuciem winy Polaków z powodu biernej postawy w czasie wojny oraz chciwością, gdyż na zagładzie Żydów wielu z ich polskich sąsiadów skorzystało materialnie. (jks)

Szymon Łucyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)