PolskaGronkiewicz-Waltz zapłaci tysiąc złotych grzywny

Gronkiewicz-Waltz zapłaci tysiąc złotych grzywny

Tysiącem zł grzywny Sąd Okręgowy w Warszawie
ukarał prezydent Warszawy, b. prezes NBP Hannę Gronkiewicz-Waltz
za nieusprawiedliwione niestawienie się przed bankową komisją
śledczą Sejmu. Gronkiewicz-Waltz zapowiada odwołanie i podtrzymuje
opinię, że nie musiała przychodzić na przesłuchanie.

Gronkiewicz-Waltz zapłaci tysiąc złotych grzywny
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Wiktor

23.07.2007 | aktual.: 23.07.2007 17:29

Posłowie chcieli przesłuchać Gronkiewicz-Waltz w czerwcu tego roku, w sprawie prywatyzacji Banku Śląskiego. Po jej niestawieniu się komisja wystąpiła do sądu o ukaranie jej karą grzywny (do 3 tys. zł). Gdybym przyszła na komisję, złamałabym konstytucję - mówiła Gronkiewicz-Waltz. Powoływała się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, że komisja śledcza "nie jest uprawniona do badania działalności prezesa NBP". Według szefa komisji Adama Hofmana (PiS), jest to "niezgodne ze stanem prawnym i faktycznym".

Sąd uznał niestawiennictwo Gronkiewicz-Waltz za nieusprawiedliwione. Według sądu, czym innym jest niestawiennictwo przed komisją (a według prawa każdy obywatel musi się stawić), a czym innym - odmowa złożenia zeznań z powołaniem się na odpowiednie przepisy. Rzecznik sądu sędzia Wojciech Małek powiedział, że sąd zajmował się tylko kwestią, czy b. prezes NBP miała prawo nie stawić się i uznał, że jej nieobecność była nieusprawiedliwiona.

Spytany o ewentualne konsekwencje, gdyby Gronkiewicz-Waltz ponownie nie stawiła się przed komisją po ewentualnym kolejnym wezwaniu, sędzia odparł, że "istnieje gradacja kar porządkowych za uporczywe uchylanie się świadka od złożenia zeznań - od grzywny aż po 30 dni aresztu".

Małek przypomniał, że także przy podobnym wniosku komisji z 2006 r. o ukaranie za niestawienie się ówczesnego prezesa NBP Leszka Balcerowicza, sąd uznał, że powinien był się on stawić - ale sprawę wtedy umorzono po wyroku TK, że NBP pozostaje poza zakresem komisji śledczej.

Sama Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała odwołanie się od decyzji sądu, z którą się nie zgadza._ Jeśli ktoś nie może być przesłuchiwany, to nie można go w ogóle wzywać_ - powiedziała. Ja taki status uzyskałam po orzeczeniu TK - dodała.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)