Grób nienarodzonych dzieci na cmentarzu komunalnym
Specjalny grób dla anonimowych pochówków nienarodzonych dzieci wyznaczyły władze Lublina na cmentarzu komunalnym w tym mieście. Będą tam chowane na koszt miasta martwe płody i zwłoki noworodków, których rodzice nie chcą odebrać ze szpitali.
Prezydent Lublina Andrzej Pruszkowski podkreślił podczas konferencji prasowej, że grzebanie zmarłych opuszczonych lub nieznanych jest obowiązkiem gminy.
Jako wspólnota samorządowa mamy obowiązek zapewnienia pochówku dla tych osób, dla których nie zorganizowały pochówku ich rodziny. Tutaj będą chowane osoby nieznane z imienia i nazwiska, opuszczone, i to jest obowiązek wspólnoty samorządowej - powiedział.
Chodzi o szczątki dzieci, które zostały przez swoich rodziców porzucone, takie, którymi nikt się nie zajmuje. Dotychczas te szczątki były traktowane jako swego rodzaju odpady i utylizowane razem z innymi odpadami szpitalnymi, np. amputowanymi kończynami. Jako wspólnota samorządowa uważamy za słuszne, żeby się nimi zająć - powiedział Pruszkowski.
Obecny na konferencji etyk, były rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, ks. prof. Andrzej Szostek poparł inicjatywę lubelskich władz. Rzecz w tym, że albo poczęte dziecko jest człowiekiem, albo nie. Jeśli nie jest człowiekiem, to dajmy sobie spokój z tymi wszystkimi dyskusjami, m.in. na temat aborcji i jej legalizacji. Jeśli natomiast jest człowiekiem, istotą ludzką, to winniśmy mu szacunek nie mniejszy niż tym, którzy żyli na ziemi - powiedział.
Na grób dla martwych płodów i noworodków wyznaczono miejsce przy głównej alei cmentarza komunalnego w dzielnicy Majdanek. Władze miejskie spodziewają się, że zbiorowe pochówki szczątków przekazywanych ze szpitali będą organizowane dwa lub trzy razy w roku. W przygotowaniu jest też projekt pomnika.
W październiku fundacja Nazaret zorganizowała w Warszawie pogrzeb martwych płodów i zwłok noworodków wyniesionych ze szpitali. Sprawa poruszyła opinię publiczną. Warszawska prokuratura bada, czy przekazanie płodów fundacji nie było złamaniem prawa.