Grad wielkości piłek, wiatr powalający dęby i śnieżyce
Portugalia jest od kilku dni terenem rzadkich w tej części świata zjawisk atmosferycznych. Po opadach gradu wielkości piłek tenisowych i po huraganowych wiatrach wyrywających dęby, śnieg paraliżował kilka dróg w pobliżu granicy z Hiszpanią.
W przygranicznym regionie Beira Baixa śnieg pada nieprzerwanie od poniedziałku rano. Trwa odśnieżanie kilku dróg krajowych w pobliżu miast Gouveia, Manteigas i Belmonte. Całkowicie nieprzejezdna jest trasa pomiędzy Piornos a Lagoa Comprida.
Według prognozy Instytutu Meteorologicznego w Lizbonie, opady śniegu w środkowo-wschodniej Portugalii ustaną dopiero w środę po południu.
W rejonie miasta Leiria, położonego ok. 150 km na północ od Lizbony, trwa usuwanie szkód po przejściu ulewnych deszczów. Kilka rodzin zostało ewakuowanych z zalanych wodą gospodarstw. Intensywnym ulewom w nocy z niedzieli na poniedziałek towarzyszył silny wiatr oraz miejscami grad wielkości piłek tenisowych.
- Gigantyczny grad uderzał z niezwykłą siłą, niszcząc samochody, wybijając szyby w oknach budynków, a także łamiąc dachówki. W kilku obiektach o lżejszej konstrukcji grad zrobił dziury w dachach. Kilkadziesiąt razy interweniowała straż pożarna - poinformowała telewizja TVI.
W poniedziałek huraganowe wiatry, które przeszły nad położonym w południowej części kraju regionem Alentejo, spowodowały znaczne straty, zwłaszcza na plantacjach dębów korkowych. Ponad 150 drzew zostało wyrwanych z korzeniami. Wiatr, którego prędkość przekraczała 260 km na godzinę, uszkodził też wiele budynków.