"GPC": rząd podkłada się Moskwie. Obowiązkowy rosyjski
Według Ministerstwa Edukacji Narodowej jednym z zasadniczych problemów Rosjan w Polsce, których jest niespełna 9 tys., jest brak w szkołach lekcji języka rosyjskiego jako języka mniejszości. – Wymuszanie nauczania tego języka na zasadzie obowiązku wynikającego z praw mniejszości jest oczywistym absurdem. W Polsce nie ma historycznej mniejszości rosyjskiej – ocenia prof. Andrzej Nowak, sowietolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
03.09.2013 | aktual.: 09.09.2013 13:11
Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji na posiedzeniu sejmowej komisji mniejszości narodowych i etnicznych przekazały informacje dotyczące trudnej sytuacji ludności rosyjskiej w Polsce. Wiceminister edukacji Przemysław Krzyżanowski powiedział: „mimo możliwości prawnych, do chwili obecnej w żadnym ze skupisk mniejszości rosyjskiej w Polsce nie zorganizowano nauki języka rosyjskiego jako języka mniejszości narodowej w systemie oświaty publicznej”. Z Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań z 2011 r. wynika, że przynależność do mniejszości rosyjskiej deklaruje 8796 polskich obywateli. Od roku 2002 liczba ta wzrosła o ponad 5 tys. Większość z tych osób zamieszkuje tereny województwa mazowieckiego, dolnośląskiego, śląskiego, małopolskiego i podlaskiego.
– Ministerstwo podrzuca Moskwie argumenty do krytykowania Polski. Coś takiego mogło się zdarzyć tylko pod rządami Donalda Tuska – mówi w rozmowie z „Codzienną” europoseł Ryszard Czarnecki. Dodaje, że w żadnym europejskim kraju taka sytuacja nie miałaby prawa bytu.
Poseł Dorota Arciszewska-Mielewczyk (PiS) z sejmowej komisji mniejszości narodowych i etnicznych zwraca uwagę, że polskie prawo jest szczególnie przychylne przedstawicielom innych narodowości i daje możliwość nauczania w szkołach w języku mniejszości. Zgodnie z ustawą o systemie oświaty, szkoła i placówka publiczna „umożliwia uczniom podtrzymywanie poczucia tożsamości narodowej, etnicznej, językowej i religijnej, a w szczególności naukę języka oraz własnej historii i kultury” (art. 13 ust. 1). Aby dziecko mogło uczestniczyć w takich zajęciach, rodzic musi jednak wystosować do dyrekcji pisemny wniosek. W sprawie języka rosyjskiego żaden taki wniosek nie wpłynął do dyrekcji polskich szkół.
Arciszewska-Mielewczyk przytacza też niedawne zarzuty Eriki Steinbach, przewodniczącej Związku Wypędzonych, wobec Polski. Steinbach twierdziła, że Polska łamie postanowienia Europejskiej Karty Języków Regionalnych lub Mniejszościowych. – Wielokrotnie interweniowałam w podobnych sprawach – mówi Arciszewska-Mielewczyk. – Zawsze można zrobić coś lepiej, natomiast zasadniczy jest fakt, że przedstawiciele różnych narodów w Polsce mają status mniejszości, a w związku z tym liczne przywileje, których my w ich krajach nie mamy – ocenia Arciszewska-Mielewczyk. – Brakuje tu wzajemności – dodaje.
Polecamy w "Gazecie Polskiej Codziennie": Obowiązkowy rosyjski