GPC: Jeszcze możemy uniknąć tragedii 11 listopada
Dlaczego rząd nie próbował wpłynąć na zmianę terminu rozpoczęcia szczytu klimatycznego w Warszawie? Wszystko wskazuje na to, że mimo realnego zagrożenia wynikającego ze zbieżności dat szczytu klimatycznego z obchodami Święta Niepodległości 11 listopada polski rząd nie podjął żadnych działań ws. zmiany terminu - pisze "Gazeta Polska Codziennie".
06.08.2013 | aktual.: 07.08.2013 10:15
Nie widzę nadmiernego niebezpieczeństwa związanego ze startem konferencji klimatycznej 11 listopada – powiedział wczoraj minister środowiska Marcin Korolec. Dodał, że wybór daty nastąpił w 2008 r. i był decyzją ONZ-etu. Rzeczywiście, ustalenia sprzed pięciu lat wskazują dzień 11 listopada jako datę rozpoczęcia szczytu klimatycznego. Nie jest natomiast prawdą, że resort, zgłaszając w grudniu 2012 r. Warszawę jako gospodarza, nie mógł wnioskować o zmianę daty. Ustalenia były bowiem zmieniane w wypadku konferencji w Kopenhadze (2009 r.) i Katarze (2012 r.).
– Strona polska ze względu na to, że 11 listopada jest w Polsce świętem narodowym, mogła uzyskać przesunięcie terminu rozpoczęcia szczytu na 12 listopada. Jeżeli rząd, zgłaszając Warszawę w listopadzie 2012 r., nie znał daty rozpoczęcia, mógł jeszcze w czerwcu 2013 r. podnieść tę sprawę podczas obrad Sekretariatu Konwencji Klimatycznej w Bonn – mówi klimatolog dr Marek Chabior, ekspert NSZZ „Solidarność” ds. analizy społeczno gospodarczych skutków wdrożenia unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego.
– Wszystko zależy od dobrej woli rządu. Jeżeli nic nie zrobi, żeby przesunąć datę szczytu, będzie to oznaczało, że liczy na zamieszki – komentuje poseł PiS-u Ryszard Czarnecki. Innego zdania jest natomiast Małgorzata Kidawa-Błońska z PO. – To okazja do tego, by ludzie przyjeżdżający w tym czasie do Polski dowiedzieli się więcej o naszej historii – mówi.
Gen. Roman Polko, były wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego i doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa, jest zdania, że trzeba od razu zdymisjonować urzędników, którzy - jak mówi - "podjęli tę głupią decyzję, i poprosić na arenie międzynarodowej o zmianę terminu rozpoczęcia szczytu klimatycznego w Warszawie".
- Święto Niepodległości to nasze narodowe dziedzictwo. Wrzucanie go do jednego worka ze szczytem klimatycznym to deptanie naszej narodowej pamięci - zaznacza gen. Polko.
Polecamy w internetowym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie: "Jak możemy uniknąć tragedii"