Gosiewski: za protestem lekarzy może stać opozycja
Platforma uderza w PiS za pomocą reklamówki, gdy dzisiaj walczymy o najbardziej elementarne interesy Polski w Unii Europejskiej, udała nam się reforma związana z klinem, a obywatele otrzymają do 9% zwiększone płace netto. Za protestem lekarzy też może stać Platforma oraz SLD - powiedział wicepremier Przemysław Gosiewski w audycji "Sygnały Dnia".
21.06.2007 | aktual.: 21.06.2007 10:40
"Sygnały Dnia": Panie premierze, widział pan najnowszą reklamówkę Platformy Obywatelskiej?
Przemysław Gosiewski: Proszę pana, nie widziałem, ale słyszałem, że ona jest potężną manipulacją.
Ona przedstawia fakty, przedstawia zarobki prezesa Stoczni Gdańskiej – trzydzieści kilka tysięcy, zarobki prezesa KGHM – pięćdziesiąt parę tysięcy, i zestawia to z zarobkami lekarzy i pielęgniarek – 1800, 1600 nauczycieli.
- Chcę dwie rzeczy sprostować. Po pierwsze to ten rząd w tym roku dał 30% podwyżkę lekarzom i pielęgniarkom, to ten rząd zwiększył płace nauczycieli przeznaczając kwotę miliard 300 milionów. W związku z tym mówienie, zarzucanie rządowi Prawa i Sprawiedliwości, że nie ma tej nuty prospołecznej jest, oczywiście, nieprawdziwe.
A powinna ta reklamówka ukazać się na antenach? Bo media donoszą, że Telewizja Polska zastanawia się, czy to powinno się ukazać.
- Nie tylko Telewizja Polska. Z tego, co zauważyłem, również telewizje prywatne.
A nie jest tak, że Platforma uderza celnie i jednak boleśnie, bo uderza w postulat solidarnego państwa?
- Nie, Platforma, według mnie, uderza dlatego, bo jest zaniepokojona tym, że PiS-owi udała się reforma związana z klinem, że obywatele otrzymają do 9% zwiększone płace netto, że mamy bardzo jasne, twarde stanowisko w sprawie...
Unii Europejskiej, tak.
- ... obrony interesów w Unii Europejskiej. Niech pan zobaczy charakterystycznie, kiedy ta reklamówka jest prezentowana. No, teraz, kiedy walczymy o najbardziej elementarne dla Polski sprawy.
No tak, ale ona nie dotyka spraw międzynarodowych.
- Dobrze, ale to chodzi o to, żeby dzisiaj wywołać ferment. Ja się nie dziwię, jeżeli pani Kopacz dwa dni temu mówi, że musi być wotum nieufności dla rządu. Co to znaczy w praktyce? Znaczy, że przecież w Brukseli też czytają gazety w Polsce.
Ale to kto to podpala, pańskim zdaniem, Platforma czy SLD?
- Proszę pana, w kontekście tego, że dzisiaj walczymy o najbardziej elementarne interesy Polski i nagle okazuje się, że mamy wywołany protest. Ja nie twierdzę, że nie ma podstaw, bo przecież byłyby strajki lekarzy, ale skojarzę dwa fakty. Ja wyciągam wnioski, myślę, że każdy z nas może te wnioski wyciągnąć.
No, to jest prawo opozycji przeszkadzać.
- Tak, ale proszę pana są interesy narodowe, które nie mogą być rozgrywane jak ciepłe bułeczki.