Gosiewski: premier panicznie ucieka od swych obietnic
Według szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego, premier powinien być konsekwentny w spełnianiu obietnic składanych w kampanii wyborczej. Gosiewski podkreślił, że dotyczyły one m.in. wzrostu wynagrodzeń w administracji publicznej. Jak mówił, obserwuje obecnie paniczną ucieczkę od spełniania obietnic wyborczych
30.01.2008 | aktual.: 30.01.2008 17:22
Gosiewski był pytany o postulaty podwyżek dla kolejnych - po nauczycielach, lekarzach i pielęgniarkach - grup zawodowych. We wtorek władze "Solidarności" ogłosiły wewnątrzzwiązkowe konsultacje w sprawie ewentualnej akcji protestacyjnej. Związek domaga się od rządu jak najszybszych negocjacji płacowych dla wszystkich branż zawodowych utrzymywanych z budżetu państwa.
Chciałbym zaapelować do Donalda Tuska, aby skupić się na tym, jak zrealizować obietnice, o których mówił w kampanii wyborczej - powiedział Gosiewski.
Szef klubu PiS podkreślił, że grupy zawodowe domagające się podwyżek odwołują się do obietnic składanych przez PO w kampanii wyborczej dotyczących znaczącego wzrostu wynagrodzeń m.in. w administracji publicznej.
Donald Tusk powinien być konsekwentny, powinien dotrzymywać słowa - powiedział Gosiewski. Jak dodał, zobowiązania z kampanii wyborczej to umowa społeczna, która została zawarta z milionami wyborców, którzy zagłosowali na PO.
Według niego, w ciągu minionych ponad dwóch miesięcy, odkąd PO objęła władzę, PiS nie zauważyło, by Platforma spełniła jakąś obietnicę, poza jedną: zdecydowaną walką z PiS-em.
Szef klubu PiS zaznaczył, że analizuje plan pracy Rady Ministrów na najbliższe miesiące i nie dopatrzył się jak na razie wielu punktów dotyczących realizacji przedwyborczych obietnic PO. Oprócz - podkreślił Gosiewski - decyzji o umorzeniu kary wymierzonej J&S Energy. W grudniu 2007 roku resort gospodarki poinformował, że minister gospodarki uchylił decyzję prezesa Agencji Rezerw Materiałowych (ARM), nakładającą na J&S Energy 461 mln 696 tys. zł kary za zbyt małe zapasy paliw.