"Gorzkie żale" w unijnym "konfesjonale"
Strona polska nie jest usatysfakcjonowana niskim poziomem dopłat bezpośrednich dla rolników indywidualnych. Jest też zainteresowana skierowaniem do krajów nowo przyjmowanych jak największych funduszy pomocowych, przeznaczanych dla biedniejszych regionów Unii. Polscy negocjatorzy chcieliby również wynegocjować obniżenie polskiej składki do budżetu.
04.11.2002 | aktual.: 05.11.2002 14:12
W Brukseli zakończyło się w poniedziałek nieformalne spotkanie polskich negocjatorów z Komisją Europejską i przedstawicielami przewodniczącej Unii w tym półroczu Danii.
Spotkanie, nazywane przez eurokratów „konfesjonałem" polegało na wysłuchaniu przez stronę unijną polskich postulatów dotyczących głównie kwestii finansowych i rolnych. Nie były to oficjalne negocjacje, ponieważ Piętnastka nie przedstawiła jeszcze wyjściowego, wspólnego stanowiska negocjacyjnego w tych kwestiach.
Spotkanie mogło się jednak odbyć, gdyż na ostatnim szczycie Unii w Brukseli ustalono ogólne zasady sfinansowania poszerzenia, więc kraje kandydackie już mogą się do nich wstępnie ustosunkować.
Przede wszystkim strona polska nie jest usatysfakcjonowana proponowanym niskim poziomem dopłat bezpośrednich dla rolników indywidualnych, którzy mieliby otrzymywać w pierwszym roku członkostwa w Unii 25% tego, co otrzymują unijni farmerzy. Dziewięcioletnie dochodzenie do pełnej wysokości dopłat także wydaje się zbyt długie.
Polska jest też zainteresowana skierowaniem do krajów nowo przyjmowanych jak największych funduszy pomocowych, przeznaczanych dla biedniejszych regionów Unii. Piętnastka chce je obniżyć o ponad 2 mld euro w latach 2004-2006.
Polscy negocjatorzy chcieliby również wynegocjować obniżenie polskiej składki do budżetu, zwłaszcza w pierwszym roku członkostwa. Składka płacona jest „z góry”, a fundusze pomocowe napływają „z dołu”, wymagają też wyłożenia pewnych sum z budżetu narodowego. Może to spowodować dodatkowe napięcia w finansach państwa.
Ogólny i podstawowy cel naszych negocjatorów to wynegocjowanie takich warunków członkostwa, by Polska nie otrzymała w pierwszym, najtrudniejszym roku po przystąpieniu do Wspólnoty mniej, niż do niej wpłaci.
Tymczasem główny negocjator Polski Jan Truszczyński oświadczył po poniedziałkowych konsultacjach z przedstawicielami Unii, że dobrze rozumieją oni, iż dochody i konkurencyjność polskich rolników nie mogą ucierpieć w wyniku wejścia do Unii.
"Ta zasada jest podzielana, jak rozumiem, i myślę, że taką śmiało mogę wynieść lekcję z dzisiejszego spotkania. A skoro tak, to pozostaje nam pracować nadal nad sposobami jej spełnienia" - powiedział Truszczyński prasie. Ograniczył się przy tym do oświadczenia, odmawiając odpowiedzi na pytania.
Z wypowiedzi Truszczyńskiego wynika, że jedynym postulatem, który został w poniedziałek prawie "załatwiony", jest okres przejściowy umożliwiający utrzymanie zredukowanej stawki 7% VAT na usługi budowlane w budownictwie mieszkaniowym i sprzedaż gotowych mieszkań do końca 2008 roku.(an)