Awantura na komunii pod Lublinem. Przyjechała policja

46-letni mieszkaniec Lublina wszczął awanturę z rodziną podczas niedzielnego przyjęcia komunijnego. Kiedy na miejsce przyjechali policjanci, twierdził, że trzyma w ręku granat.

Do zdarzenia doszło podczas przyjęcia komunijnego pod Lublinem. Zdjęcie ilustracyjne
Do zdarzenia doszło podczas przyjęcia komunijnego pod Lublinem. Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © East News | Tadeusz Wypych/REPORTER
Paweł Buczkowski

23.05.2024 | aktual.: 23.05.2024 06:42

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W niedzielę lubelscy policjanci otrzymali zgłoszenie o awanturze na posesji w miejscowości niedaleko Lublina. Mężczyzna stał się agresywny podczas przyjęcia rodzinnego. Jak ustaliła WP, awanturnik był gościem przyjęcia komunijnego.

- W pewnym momencie wyszedł na podwórze z przedmiotami przypominającymi granaty i twierdził, że je odpali - relacjonuje nadkom. Kamil Gołębiowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.

Na miejsce pospiesznie wysłano policjantów. Kiedy pojawili się na posesji, mężczyzna cały czas groził użyciem granatu, a w pewnym momencie odpiął zawleczkę z jednego z trzymanych przedmiotów i rzucił na ziemię. Wtedy okazało się, że była to tylko petarda hukowa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Krewki 46-latek został szybko obezwładniony i zatrzymany. W trakcie przeszukania miejsca zamieszkania policjanci odnaleźli u niego podobne przedmioty. Okazało się, że posiadał m.in. bez zezwolenia broń palną gazową oraz amunicję gazową.

- Mieszkaniec Lublina odpowie za nielegalne posiadanie broni palnej i amunicji oraz zmuszanie policjantów do odstąpienia od czynności służbowych - informuje Kamil Gołębiowski.

Grozi mu nawet do 8 lat więzienia.

Czytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
policjakomuniagranat
Komentarze (327)