PolskaGorset Łukasza

Gorset Łukasza



Kiedy Łukasz usiadł na wózek inwalidzki, rodzice przeprowadzili się na wieś, aby ułatwić mu życie. Teraz dla ratowania jego kręgosłupa wymyślili gorset, który ma spowolnić chorobę.

Gorset Łukasza

07.09.2005 | aktual.: 07.09.2005 08:55

W domu pod Poznaniem wszystko zostało podporządkowane potrzebom Łukasza. On jest w nim najważniejszy.

Dramatyczne pogorszenie

Przełom w chorobie – na gorsze – nastąpił siedem lat temu, gdy nastolatek znalazł się na intensywnej terapii w poznańskim Szpitalu Krysiewicza: – Przy postępującym zaniku mięśni, wrodzonej chorobie Łukasza, niewydolność oddechowa i zapalenie płuc były poważnym zagrożeniem życia – wspomina dr med. Andrzej Budniewski, ordynator, który zajmował się wtedy chłopcem. Lekarz zdecydował o tracheotomii – rurce umożliwiającej oddychanie. Chłopiec żyje z nią do dzisiaj. - Bardzo to przeżyliśmy, bo przed szpitalem jeszcze chodził. Dopiero choroba spowodowała, że musiał przesiąść się na wózek – mówi mama Łukasza. Z pożyczonym respiratorem, ssakiem i aparaturą rodzice zabrali syna do małego mieszkania. Był jednym z pierwszych pacjentów Szpitala Krysiewicza, który z tracheotomią przeniósł się na domową opiekę.

Żeby się choroba zatrzymała

- Mieszkaliśmy na trzecim piętrze w starej kamienicy, a Łukasz domagał się spacerów, więc wybudowaliśmy dom – opowiada Piotr Pera, tata Łukasza. Rodzice ograniczyli wolne chwile do minimum i podwoili godziny pracy. Od niedawna mieszkają w wygodnym domu, z którego syn na wózku wyjeżdża do ogrodu. Choroba jednak nie skapitulowała.

- Niepokoił nas pogarszający się stan kręgosłupa Łukasza w odcinku szyjnym – mówi dr A. Budniewski.

Przy medycznym wsparciu lekarza rodzina wymyśliła gorset prostujący skrzywienie i zapobiegający dalszym zniekształceniom: – Łukasz dzielnie znosił męczarnie, gdy zanurzaliśmy go w wanience z gipsem – opowiada ojciec. Tężejąca breja gipsowa zachowała dokładny odcisk wszystkich krzywizn. To był model. Potrzebna była sztywna konstrukcja. Sprowadzono specjalne żywice, stalowe rurki i śruby. Wynalazcy tygodniami poprawiali i ulepszali gorset.

- Ruchoma część stanowiąca podgłówek będzie milimetr po milimetrze tak dokręcana, aby nie narażając kręgów na urazy, przywracać odcinek szyjny do pionu – objaśnia lekarz. Dla Łukasza to obietnica lepszego życia. Ojciec jest motocyklistą, zabiera syna na zjazdy i rodzinne podróże. Choroba nie była nigdy wymówką. Ona mobilizuje rodzinę do nowych zadań.

Danuta Pawlicka

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)