Górnik znalazł pod ziemią martwego kolegę
Prawdopodobną przyczyną śmierci 38-letniego górnika z kopalni Polkowice-Sieroszowice (woj. dolnośląskie) było potrącenie przez wagoniki z urobkiem. Martwego górnika z obrażeniami głowy znalazł 740 m pod ziemią inny górnik - maszynista.
Jak poinformowała Edyta Tomaszewska, rzeczniczka prasowa Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, najprawdopodobniej 38-letni górnik dostał się pod jadące wagoniki z urobkiem lub został przez nie potrącony. "Obecnie komisja, która sprawdza przyczyny wypadku, m.in. bada, czy mężczyzna miał prawo znajdować się w tym miejscu" - powiedziała Tomaszewska.
38-letni górnik z obrażeniami głowy leżał martwy na torach, gdy odnalazł go inny górnik-maszynista, który przejeżdżał tamtą trasą.
To pierwszy śmiertelny wypadek w polskim górnictwie w tym roku.