Górnicy będą pikietować za kolegów
Związkowcy z Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80" będą od środy pikietować przed śląskimi biurami poselskimi Prawa i Sprawiedliwości Związkowcy WZZ chcą się upomnieć o wyrzuconego w listopadzie
szefa "Sierpnia 80" w kopalni Budryk w Ornontowicach na Śląsku
Krzysztofa Łabądzia oraz szefów innych związków, którzy zostali
dyscyplinarnie wyrzuceni z pracy - podaje "Trybuna".
10.01.2006 | aktual.: 10.01.2006 06:31
Chodzi m.in. o Dariusza Skrzypczaka, szefa NSZZ "Solidarność" w poznańskiej Goplanie, i Włodzimierza Gołaszewskiego, przewodniczącego "Solidarności'80" w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. "Sierpień 80" ocenia to jako szykany za działalność związkową.
Konflikt związkowców z zarządem trwa w Budryku od kilku miesięcy. Górnicy z NSZZ "S" i Kadry domagali się podwyżek płac. Zarząd Budryka od początku nie uznawał istnienia sporu zbiorowego. Dlatego działacze WZZ przeprowadzili 14 listopada strajk ostrzegawczy i dziesięć dni później zostali dyscyplinarnie zwolnieni z pracy.
Związkowcy wielokrotnie interweniowali w Ministerstwie Gospodarki, które jest organem założycielskim nad tą państwową kopalnią. Szef resortu 21 grudnia ub.r. obiecał górnikom osobiste zainteresowanie konfliktem w Budryku. Zapowiadał, że wyrzuceni górnicy wrócą do pracy przed świętami. Dotąd obietnicy nie spełnił - informuje "Trybuna".(PAP)