Trwa ładowanie...
12-10-2009 12:35

Gorbaczow pomylił Mazowieckiego z Rakowskim?

W wywiadzie dla francuskiego dziennika "Le Figaro" były przywódca ZSRR Michaił Gorbaczow przytacza, znaną już wcześniej, swoją rozmowę z jesieni 1989 roku zwiastującą koniec komunizmu. Problem w tym, że w tej wersji jego polskim rozmówcą jest Mieczysław Rakowski, a nie - jak mówił wcześniej Gorbaczow - Tadeusz Mazowiecki.

Gorbaczow pomylił Mazowieckiego z Rakowskim?Źródło: AFP
d2h3hi7
d2h3hi7

Pytany przez "Le Figaro" o wydarzenia poprzedzające upadek komunizmu, Gorbaczow przypomina swoją wizytę w Berlinie na początku października 1989 roku podczas obchodów 40-lecia NRD.

Jak opowiada były prezydent ZSRR, ówczesne obchody zakłóciły żywiołowe demonstracje młodych Niemców, domagających się wolności i przemian politycznych. Gorbaczow przypomina swoje ówczesne rozmowy z reprezentantami krajów rozsypującego się bloku sowieckiego, uczestniczącymi w tych obchodach.

- Polski premier Mieczysław Rakowski zbliżył się do mnie, pytając mnie czy znam niemiecki, odpowiedziałem: na tyle, by zrozumieć, co mówią transparenty i slogany. Na to on odparł: "To już koniec". Zgodziłem się z nim - opowiada na łamach "Le Figaro" Gorbaczow.

Niemal identyczną w treści anegdotę opowiedział były radziecki przywódca już wcześniej - 30 września - dziennikowi "La Repubblica". Z jedną istotną różnicą: w wersji cytowanej przez włoską gazetę polskim bohaterem opowieści jest ówczesny premier Tadeusz Mazowiecki.

d2h3hi7

Wydaje się jednak, że to wersja podana przez "Le Figaro" jest bliższa prawdy. Inny uczestnik obchodów 40-lecia powstania NRD, generał Wojciech Jaruzelski, wymienia wśród uczestników tych wydarzeń Rakowskiego - wówczas pierwszego sekretarza KC PZPR, nie wspomina natomiast o obecności tam premiera Mazowieckiego.

Oprócz refleksji historycznych, Gorbaczow dzieli się także w wywiadzie dla "Le Figaro" swoimi opiniami o współczesnej Rosji. Pytany o ocenę rządów Władimira Putina, odpowiada, że jego "pierwsza kadencja była raczej pozytywna". - Putin położył kres procesowi dezintegracji Rosji, co było niezwykle niebezpieczne. Ustabilizował sytuację i choćby tylko za to będzie miał swoje miejsce w historii - twierdzi Gorbaczow.

Zaznacza jednak, że nie dostrzega w polityce obecnego rosyjskiego premiera "prawdziwego wysiłku modernizacji" i że jest to "podstawowy problem". Dodaje, że Putinowi sprzyjały okoliczności, zwłaszcza wzrost cen ropy naftowej w ostatnich latach.

- Zastanawiam się nad sposobem, w jaki użył on tych milionów "petrodolarów" - mówi Gorbaczow, żartując, że być może wpływy z eksportu ropy pozwoliły przyjaciołom Putina "kupić paryskie Pola Elizejskie i resztę Francji".

Zauważa, że "duża część tych pieniędzy została zmarnowana" oraz że nie użyto ich na "poprawę sytuacji ekonomicznej, modernizację i demokratyzację państwa". - By stworzyć nowy system rozwoju Rosji, trzeba wykorzenić korupcję. Jak na razie, to nie miało miejsca. Pożyjemy, zobaczymy - konkluduje Gorbaczow.

d2h3hi7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2h3hi7
Więcej tematów