Gorąco w sejmie - awantura ws. reformy emerytalnej
Sejm będzie dalej procedował ustawę emerytalną - w głosowaniu posłowie nie przyjęli wniosku o odrzucenie projektu już w pierwszym czytaniu. Przeciwko odrzuceniu było 266 posłów, za 168, a dwóch parlamentarzystów wstrzymało się od głosu. W związku z tym wniosek trafi do komisji nadzwyczajnej. Sejm nie przyjął także wniosku o odrzucenie rządowego projektu reformy emerytur mundurowych. Za odrzuceniem głosowało 149 posłów, przeciw było 270, wstrzymało się 17.
Wnioski o odrzucenie rządowego projektu nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z FUS oraz innych ustaw złożyły kluby Prawa i Sprawiedliwości, Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Solidarnej Polski.
"Jak dojdziemy do władzy, uchylimy tę ustawę!"
Przed głosowaniem zabrali głos m.in. Dariusz Joński z SLD, który oświadczył, że nie będzie pytał premiera Donalda Tuska "jak żyć", ale chciałby, by szef rządu powiedział tysiącom Polek i Polaków jak się mają utrzymać za 500-600 zł emerytury częściowej. Następnie wystąpił Mariusz Orion Jędrysek z Solidarnej Polski. Wskazał, że premier powiedział w jednym ze swoich wystąpień, iż gaz z łupków zapewni polskie emerytury. Dodał, że pieniądze te mogłyby także wzmocnić polskie rodziny. - Jaka jest państwa strategia w zakresie wykorzystania największego polskiego bogactwa, jakim są w tej chwili złoża gazu w łupkach? - pytał poseł. Później głos zabrała Elżbieta Rafalska z PiS. Jak mówiła, także zwracając się do premiera, "emerytura to nie łaska, emerytura to nie jałmużna, to zobowiązanie nowoczesnego państwa wobec swoich obywateli". Rafalska powiedziała, że państwo ustala reguły i jest gwarantem wypłacalności składek. - Jak Prawo i Sprawiedliwość dojdzie do władzy - a dojdzie - to uchylimy tę ustawę - zapowiedziała. -
Dajcie gwarancję wyższych zarobków. Proszę powiedzieć czy ustawa, której perspektywa czasowa jest w 2020 r. i 2040 r. musi być w takim trybie procedowana, żeby Polacy nie wiedzieli, o co chodzi - mówiła.
Nasza alternatywa: "żłobki, przedszkola, rodzina głupcze!"
Piątkowe głosowania w sejmie m.in. nad reformą emerytalną poprzedził wniosek SP o przerwę. Patryk Jaki (SP) przekonywał, że projekt podniesienia wieku emerytalnego trzeba wyrzucić do śmietnika. Posłowie SP manifestowali swój sprzeciw wobec ustawy demonstrując dziecięce buciki.
- Zadajecie pytanie, czy mamy alternatywę wobec tego rozwiązania. Oczywiście, że mamy. Nasza alternatywa mieści się w haśle: "żłobki, przedszkola, rodzina głupcze!". Dzisiejsze buciki, które leżą przed posłami SP nie symbolizują haratania w gałę, symbolizują polską rodzinę, którą tą ustawą emerytalną zaniedbaliśmy - mówił Jaki, składając wniosek o przerwę i zwołanie posiedzenia Konwentu Seniorów.
- Rozpatrując ustawę emerytalną zajmujemy się skutkami a nie przyczynami. Diagnozujecie, że musi zostać podniesiony wiek emerytalny, ponieważ za paręnaście lat będzie nas kilka milionów mniej. Trzeba sobie zadać pytanie czy tak rzeczywiście musi być - podkreślił poseł SP. Jaki zwrócił uwagę, że "Polki w Wielkiej Brytanii rodzą 2,5 dziecka, a Polki w naszym kraju rodzą 1,3 dziecka". - To pokazuje, że Polki chcą mieć dzieci, tylko muszą mieć do tego dobre warunki ekonomiczne, których nie chcecie im zapewnić - mówił poseł SP, trzymając w ręku dziecięce buciki. Takie same buciki na swoich pulpitach mieli wszyscy posłowie Solidarnej Polski.
Posłowi SP odpowiedział szef klubu PO Rafał Grupiński. - Najwyższą oznaką patriotyzmu w czasach pokoju, w wolnym państwie, wolnej Polsce, jest praca na jej rzecz. Jeśli nie chcecie dłużej pracować na Polskę, która musi gonić najwyżej rozwinięte kraje to to powiedzcie, będziemy was utrzymywać, trudno - powiedział Grupiński.
W głosowaniu posłowie odrzucili wniosek o przerwę.
Proponowana reforma emerytalna ma jako główne założenie wydłużenie wieku emerytalnego do 67. roku życia. Projekt przewiduje jednak możliwość przejścia na emeryturę przed osiągnięciem 67 lat. Wcześniejsze świadczenia mogłyby mieć kobiety 62-letnie, które przepracują 35 lat oraz 65-letni mężczyźni, mający co najmniej 25-letni staż ubezpieczeniowy. Reformie mają być poddani także funkcjonariusze mundurowi, którzy prawo do przejścia na emeryturę dostaną w wieku 55 lat, po co najmniej 25-letniej służbie.