Co się działo z Jabłońskim? Gorąco na komisji do spraw wyborów kopertowych
Trwa posiedzenie komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych. W pierwszym punkcie członkowie komisji zdecydowali o wykluczeniu Pawła Jabłońskiego. Polityk PiS na dyskusję wokół niego reagował wyjątkowo nerwowo.
13.02.2024 | aktual.: 13.02.2024 12:00
"Na podstawie transmisji w TVN24 można odnieść wrażenie, że chyba dość ciepło się zrobiło na posiedzeniu komisji śledczej ds. wyborów kopertowych" - napisał na platformie X Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski. Zarówno na zamieszczonym nagraniu, jak i na telewizyjnej transmisji widać, jak Paweł Jabłoński nerwowo się wachlował i ocierał pot z czoła.
Dyskusja nad odwołaniem Jabłońskiego
Na ostatnim posiedzeniu komisji ujawniono maile z KPRM. W jednym z nich - chodzi o oficjalne urzędowe wiadomości, odtajnione przez komisję, a nie wykradzione maile z prywatnej skrzynki Dworczyka - pada nazwisko Pawła Jabłońskiego, obecnie posła PiS i członka komisji śledczej. Zgodnie z nim: Dworczyk miał konsultować z Jabłońskim działania premiera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Część polityków nie zgadzała się z tymi zarzutami i wskazywała, że również inni członkowie komisji mogą mieć konflikt interesów. "Jeśli poseł Paweł Jabłoński nie może uczestniczyć w komisji śledczej ze względu na konflikt interesów, to co tam robi poseł Jacek Karnowski! Przecież jako samorządowiec nie przekazał danych wymaganych do przeprowadzenia wyborów. Hipokryzja i bezczelność Koalicji i przystawek" - napisał na platformie X poseł Michał Wójcik.
Po długiej dyskusji komisja zdecydowała o wykluczeniu Jabłońskiego ze składu komisji. W udziału głosowanie wzięło siedmiu członków, sześć osób zagłosowało za, jedna osoba się wstrzymała.
- Zgodnie z tym, czego wszyscy się spodziewali, decyzja odnośnie mojego wykluczenia dawno już zapadła. Został odegrany teatrzyk - powiedział dziennikarzom Paweł Jabłoński, który opuścił posiedzenie komisji przed głosowaniem.
- Przewodniczący Joński nie jest w stanie nawet ukryć, że nie wie, na czym polega jego rola. To, co widzieliście w ciągu ostatnich kilkudziesięciu minut, to kompletne poplątanie pojęć - dodał Przemysław Czarnek, który również nie wziął udziału w głosowaniu.