PolskaGocłowski: Kościół jest za jednością Europy

Gocłowski: Kościół jest za jednością Europy


Kościół zawsze był za poszukiwaniem dróg do jedności kontynentu - powiedział metropolita gdański ks. abp Tadeusz Gocłowski podczas spotkania z Komisją Krajową NSZZ "Solidarność" w Gdańsku na temat akcesji Polski do Unii Europejskiej.

Gocłowski: Kościół jest za jednością Europy
Źródło zdjęć: © PAP

14.05.2003 | aktual.: 14.05.2003 16:40

W wystąpieniu Gocłowski podkreślił, że ideę integracji europejskiej wielokrotnie popierał w ostatnich latach Jan Paweł II. Cytując papieża, metropolita gdański wspomniał też o "nihilizmie i skrajnym sekularyzmie jako niepokojących zjawiskach w krajach UE".

Arcybiskup wyjaśnił, że w przeciwieństwie do litewskiej hierarchii kościelnej polski Episkopat nie będzie agitował wiernych za poparciem wejścia Polski do UE. "Wydaje się, że powinno się uszanować podmiotowość polskiego społeczeństwa, przytaczając argumenty, ale nie mówiąc wprost, jak ma głosować" - dodał.

Podczas dyskusji Gocłowski próbował rozwiać obawy niektórych związkowców, którzy podkreślali, że Polska po wstąpieniu do UE może stracić swój katolicki charakter.

Zdaniem Jadwigi Tarnawy z regionu Śląsko-Dąbrowskiego "S", zachodnia Europa nie szanuje wartości chrześcijańskich. W jej opinii, świadczy o tym np. istniejące w kilku krajach prawo do eutanazji oraz małżeństw homoseksualnych. "Czy trzeba wejść w to szambo, żeby się przekonać, jak ono pachnie. Może lepiej jest wejść do Unii za parę lat i na innych warunkach" - pytała.

"Te antywartości będą wobec nas coraz bardziej inwazyjne, niezależnie od tego, czy wejdziemy do Unii. Nie zbudujemy murów, które nas przed tym ochronią (...) Nie wiem, czy przy takiej dynamice wydarzeń dobrym rozwiązaniem byłoby odłożenie akcesji na pięć lat. Myślę, że nie" - odpowiedział Gocłowski.

Przed odroczeniem na kilka lat akcesji przestrzegał też drugi gość związkowców - były główny negocjator Polski z UE Jan Kułakowski. "Przystąpienie opóźnione nie może być na lepszych warunkach. Będziemy musieli rozpocząć negocjacje na nowo nie z 15, lecz już z 24 krajami, spośród których będą na pewno i takie, które nie będą nas chcieć w Unii" - argumentował.

Szef sekretariatu Górnictwa i Energetyki "S" Kazimierz Grajcarek zaapelował z kolei, by uświadomić społeczeństwu, iż w pierwszym dniu akcesji wraz ze wzrostem np. cen energii podrożeją inne towary, a "nie wzrosną nasze płace".

"Czy my jako pacjent, który przeżył ciężką chorobę komunizmu, a teraz od kilkunastu lat przechodzi rehabilitację, jesteśmy w stanie stanąć w tych blokach startowych, gdy inni zawodnicy cały czas trenowali" - powiedział Grajcarek.

Stanowisko związku w sprawie integracji Polski z UE Komisja Krajowa NSZZ "S" określiła w czerwcu 1999 r. Potwierdzono w nim m.in. "przekonanie o celowości przystąpienia Polski do Unii Europejskiej". Przed samym referendum "S" nie zamierza już zajmować oficjalnego stanowiska w tej sprawie.

"W tej chwili przed samym referendum wpisywanie się przez nas w ten dość rozentuzjazmowany chór nie jest rzeczą konieczną i pożądaną" - powiedział dziennikarzom przewodniczący "S".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)