Gminy z naszych kieszeni płacą za alimenty
Gminy płacą za rodziców (w większości za ojców), którzy nie przekazują zasądzonych alimentów. Pieniądze płyną z budżetu państwa, a długi z tego tytułu urosły już do 10 mld zł - informuje "Rzeczpospolita", opierając się na raporcie NIK.
Izba sprawdziła 35 podmiotów, m.in. gminne i miejskie ośrodki pomocy społecznej. Ocena jest krytyczna. Z raportu wynika, że państwo wykłada na alimenty coraz więcej. Rosną też sumy, których nie ściągnięto od dłużników. Po tzw. starym Funduszu Alimentacyjnym (zlikwidowanym w 2004 r.) do wyegzekwowania pozostało ok. sześciu mld zł. Ta kwota w 2010 r. sięgnęła już 10 mld zł.
W 2009 r. wszystkie ośrodki pomocy społecznej wypłaciły 1,1 mld zł. Odzyskano zaledwie 134,6 mln zł, czyli 12,4% Rok później z Funduszu Alimentacyjnego wypłacono 1,2 mld zł. Dłużnicy zwrócili 158 mln zł (13%).
NIK twierdzi, że jest tak źle, bo urzędnicy działają opieszale. Zdaniem Izby należałoby stworzyć centralny urząd lub zespół do działań wobec dłużników, jakie są np. w Wlk. Brytanii czy Niemczech.