Gmina kontra aeroklub
Prezydent Białegostoku powiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia oszustwa na szkodę gminy przez Aeroklub Polski, który uzyskał w sądzie wpis o użytkowaniu wieczystym terenu lotniska w podbiałostockich Krywlanach.
02.04.2003 13:00
"Do tej księgi, założonej na wniosek Aeroklubu, został on wpisany jako użytkownik wieczysty nieruchomości, ale podstawą założenia księgi i takiego wpisu były dokumenty, które takiego prawa nie dawały" - poinformował w środę rzecznik prasowy prezydenta Białegostoku Tadeusz Arłukowicz.
Według niego, podstawą wniosku Aeroklubu była "nieostateczna decyzja administracyjna" z kwietnia 1972 roku. Władze Białegostoku uważają, że Aeroklub świadomie dopuścił się oszustwa, bo nie miał tytułu prawnego do lotniska, a jedynie użytkował ten teren na podstawie kolejnych umów dzierżawy.
"Co pewien czas występował do gminy Białystok z wnioskiem o ustanowienie na jego rzecz użytkowania wieczystego, ale gmina do dnia dzisiejszego nie wyraziła zgody na proponowane przez Aeroklub rozwiązanie" - dodał Arłukowicz.
Rzecznik powiedział też, że Aeroklub naraził gminę na "wymierne szkody" poprzez pozbawienie praw do rozporządzania nieruchomością o powierzchni 225 hektarów i na wysokie koszty postępowania apelacyjnego w sprawie wpisu do księgi wieczystej.
Przedstawiciele Aeroklubu Białostockiego (terenowej agendy Aeroklubu Polskiego) zapewniają, że dokumenty złożone w sądzie są zgodne z prawem, prawomocne i wystarczające do złożenia wniosku o założenie księgi wieczystej.
"Sąd jest niezawisły i te dokumenty nie są fałszywe" -powiedział PAP dyrektor Aeroklubu Białostockiego Artur Butkiewicz. Dodał, że w latach 70. decyzje administracyjne były równoznaczne z aktami notarialnymi, a decyzja przedłożona sądowi była prawomocna.
Nie ukrywa, że zakładając księgę z wpisem o użytkowaniu wieczystym, Aeroklub chce uchronić teren lotniska przed ewentualnyma zmianą przez gminę przeznaczenia tej działki. Dyskusja na ten temat trwa w związku z planami budowy regionalnego lotniska w Topolanach niedaleko Białegostoku. Wciąż nie ma jednak ostatecznych decyzji.
Wartość inwestycyjna terenu na obrzeżach Białegostoku może sięgać nawet 200 mln złotych. Arłukowicz dodał, że gmina chciała zawrzeć z Aeroklubem umowę dzierżawy do 2005 roku, ale nie wykluczył, że potem miałaby wobec nieruchomości "plany zupełnie inne niż lotnisko".