Trwa ładowanie...
d3n3ud5
11-10-2003 04:55

Głos związkowców nie jest głosem górników

Kompania Węglowa chce zamknąć cztery
kopalnie. Ich likwidacji można by uniknąć, gdyby górnicy
zrezygnowali ze specjalnych przywilejów: czternastych pensji i
części tzw. barbórek - pisze w "GW" Piotr Purzyński. Górnicą są skłonni się na to zgodzić, ale górniczy związkowcy - nie.

d3n3ud5
d3n3ud5

Związkowcy na te propozycję zareagowali gwałtownie: "Nie ma mowy!" - krzyknęli. I wywieźli wczoraj na taczkach rzecznika Kompanii Węglowej, który w telewizyjnym wywiadzie to im przypisał pomysł obcinania przywilejów.

Tyle że górnicy myślą inaczej niż związkowcy. Oni potrafią zrezygnować z przywilejów, żeby ratować swoje miejsca pracy. Udowodnili to kilka miesięcy temu pracownicy kopalni Bobrek, poświęcając tzw. bony żywnościowe na remont szybu. Podobnie myślą teraz górnicy ze skazanych na likwidacje kopalń Centrum i Rozbark, gdy deklarują, że zrezygnują z czternastych pensji, jeśli uratuje to ich kopalnie - podkreśla komentator "GW".

Związkowcy walczą o ciepłe posadki i dobre pensje. Górnicy - o chleb i możliwość utrzymania rodziny. Pierwsi bronią przywilejów, których nikt już w Polsce nie ma, drudzy rozumieją, że trzeba zaciskać pasa, gdy jest źle. Wczoraj stało się jasne: głos związkowców nie jest głosem górników - konkluduje Piotr Purzyński.

d3n3ud5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3n3ud5
Więcej tematów