Głodówka w Telekomunikacji
Trzynastu związkowców rozpoczęło protest głodowy w siedzibie Telekomunikacji Polskiej w Warszawie. Protestują przeciwko planowanym zwolnieniom grupowym. Jeżeli zarząd firmy nie spełni ich żądań i nie wycofa sie z tych planów, za pięć dni (we wtorek) związkowcy chcą rozpocząć strajk.
30.03.2005 | aktual.: 30.03.2005 19:58
Władze Telekomunikacji chcą zlikwidować 3,5 tys. etatów. Są gotowe tylko na niewielkie zmniejszenie liczby likwidowanych etatów. Związkowcy żądają całkowitego odstąpienia od tej decyzji.
Wiceszef Międzyzakładowej Organizacji Strajkowej w TP S.A. Waldemar Stawski poinformował, że do władz firmy wysłano informację o planowanym terminie strajku. Dodał, że związkowcy są zdeterminowani. Nie widzą sensu kontynuowania rozmów z przedstawicielami zarządu Telekomunikacji Polskiej, gdyż nie wycofał się on z zamiaru przeprowadzenia masowych zwolnień.
Rzeczniczka Telekomunikacji Polskiej Barbara Górska powiedziała, że zarząd "ubolewa" z powodu protestu głodowego pracowników firmy.
Według Barbary Górskiej, dotychczas nie zostały wyczerpane przewidziane prawem procedury rozstrzygania sporu zbiorowego między związkami oraz zarządem TP SA. Utrzymuje też, że zarząd Telekomunikacji cały czas rozmawia ze związkami zawodowymi. Zdaniem Barbary Górskiej, w efekcie tych rozmów uzgodniono zmniejszenie liczby likwidowanych etatów. Poza tym pracownicy, którzy dobrowolnie zdecydują się odejść z firmy, otrzymają odprawy. Średnie odszkodowanie ma wynieść 38 tysięcy złotych.
Tymczasem wiceszef Międzyzakładowej Organizacji Strajkowej w TP S.A Waldemar Stawski mowi, że zwiazkowcy nie widzą sensu kontynuowania rozmów z przedstawicielami zarządu Telekomunikacji Polskiej, gdyż nie wycofał się on z zamiaru przeprowadzenia masowych zwolnień.