Głodówka w areszcie straży granicznej w Szczecinie
Sześciu cudzoziemców oczekujących na nadanie
statusu uchodźcy prowadzi głodówkę w areszcie Pomorskiego Oddziału
Straży Granicznej (POSG). Hindusi, Gruzini i Irańczyk odmawiają
przyjęcia jedzenia skarżąc się na - ich zdaniem - zbyt długo
trwające procedury. W areszcie przebywają od blisko pół roku.
Zatrzymani żądają przyspieszenia rozpatrywania wniosków o nadanie im statusu uchodźcy i uważają, że powinni opuścić areszt. Wszyscy zatrzymani czekali na wydalenie z kraju i gdy wojewoda zachodniopomorski podjął taką decyzję, wystąpili o nadanie im statusu uchodźcy. Głodujący są pod stałym nadzorem lekarza - powiedział rzecznik POSG Jacek Ogrodowicz.
W ubiegłym tygodniu 18 aresztantów odmówiło spożycia śniadania i rozpoczęło protest głodowy. Pięciu z nich, decyzją sądu rejonowego, zostało przeniesionych do innych aresztów i ośrodków zatrzymań na terenie Polski, siedmiu zrezygnowało z protestu.
Ogrodowicz przypomniał, że obcokrajowcy mogą oczekiwać na wydalenie z Polski przez 12 miesięcy. Złożenie wniosku o nadanie statusu uchodźcy wstrzymuje wykonanie decyzji o wydaleniu. Jeśli przed upływem roku obywatel obcego państwa nie zostanie wydalony z Polski, zostaje zwolniony z aresztu.
Każdy z cudzoziemców trafił do aresztu, ponieważ naruszył polskie prawo. Aresztanci nie posiadali dokumentów uprawniających do pobytu w Polsce, próbowali lub nielegalnie przekroczyli granicę oraz popełnili inne przestępstwa - tłumaczył Ogrodowicz.
W ubiegły piątek z głodującymi rozmawiał pracownik urzędu ds. repatriacji i cudzoziemców, który nadaje status uchodźcy. Urząd ma na to pół roku. Nie wiem, kiedy i jak zakończy się protest. Naszym obowiązkiem jest zapewnienie zatrzymanym godnych warunków pobytu w areszcie do czasu rozstrzygnięcia formalności związanych z nadaniem statusu uchodźcy - podkreślił Ogrodowicz.